Zakochany w Biblii Zakochany w Biblii
108
BLOG

Dar Manny (Wj 16, 11-15)

Zakochany w Biblii Zakochany w Biblii Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

I przemówił JHWH do Mojżesza tymi słowami: «Słyszałem szemranie Izraelitów. Powiedz im tak: O zmierzchu będziecie jeść mięso, a rano nasycicie się chlebem. Poznacie wtedy, że Ja, JHWH, jestem waszym Bogiem». Rzeczywiście wieczorem przyleciały przepiórki i pokryły obóz, a nazajutrz rano warstwa rosy leżała dokoła obozu. (Wj 16, 11-13)

W ósmy wersecie Bóg za pośrednictwem Mojżesza obiecał zesłanie mięsa do jedzenia. Rzeczywiście tak się dzieje za sprawą przepiórek, co jest typowym zjawiskiem występującym przy migracji ptaków z Afryki do Europy, z postojem na Synaju. Wyczerpane długim lotem ptaki osiadają na ziemi i stają się łatwym łupem dla każdego, kto chciałby je złapać. Z punktu widzenia Izraelitów jest to cud opatrznościowy, ale zauważcie, że ten cud jest załatwiony przy pomocy połowy wersetu, bo sam w sobie nie jest ważny. To co ważne przyjdzie później: chodzi o mannę. Przypominam, że Izraelici nie umierają z głodu, mają przy sobie swoje trzody i mleko do picia. Chodzi o to, aby doświadczali mocy karmiącej Boga. Posłuchajmy dalej. 

Gdy się warstwa rosy uniosła ku górze, wówczas na pustyni leżało coś drobnego, ziarnistego, niby szron na ziemi. Na widok tego Izraelici pytali się wzajemnie: «Co to jest?» - gdyż nie wiedzieli, co to było. Wtedy powiedział do nich Mojżesz: «To jest chleb, który daje wam JHWH na pokarm. (Wj 16, 14-15) 

Oto, co mówi na ten temat Księga Mądrości: 

Natomiast lud swój nakarmiłeś strawą aniołów i dałeś im bez ich wysiłku gotowy chleb z nieba, zdolny dać wszelką rozkosz i wszelki smak zaspokoić. Dar ten dał dzieciom poznać Twą słodycz, a powolny pragnieniu jedzącego, zamieniał się w to, czego kto chciał. (Mdr 16, 20-21) 

Manna nie była zwykłym chlebem, była bardzo smaczna. W 31 wersecie będzie mowa o tym, że miała “smak ciastka z miodem”. Była doskonałym pokarmem dającym każdemu wszystkie potrzebne składniki odżywcze, była jeszcze wzbogacona zmieniającym się smakiem dopasowanym do upodobań jedzącego. Czy nie jest to wspaniały dowód rodzicielskiej miłości Boga? 

Manna jest pokarmem anielskim. Ale przecież aniołowie są duchami i nie mogą jeść! Otóż aniołowie również muszą się posilać w tym znaczeniu, że nie są źródłem własnego istnienia. Są stworzeniami, które muszą być podtrzymywane w istnieniu, tak samo jak nasze ciało musi być podtrzymywane w swoich funkcjach biologicznych. Czasami mówimy, że pewna rozmowa nakarmiła naszego ducha. Widocznie takie samo zjawisko zachodzi u aniołów: oni również mają swój duchowy pokarm.  

Kiedy duchowy pokarm spada na ziemię, przyjmuje postać materialną. U człowieka rzeczywistość duchowa przychodzi za pośrednictwem rzeczywistości cielesnej. W tej perspektywie łatwiej zrozumieć znaczenie wcielenia Słowa Bożego, które stało się ciałem właśnie po to, aby stać się chlebem, czyli naszym prawdziwym pokarmem nie tylko w przenośni i symbolicznie, ale fizycznie i prawdziwie, tak jak to się już stało w przypadku manny na pustyni. W Bogu Słowo Boże jest czysto duchowym pokarmem aniołów, w Jezusie Słowo Boże stało się ciałem i naszym fizycznym pokarmem.  

Tak się składa, że według Rasziego (żydowskiego autorytetu biblijnego), manna spadła po raz pierwszy szesnastego dnia miesiąca ijar, w pierwszym dniu tygodnia, czyli w niedzielę! Dla chrześcijan jest to kolejna wskazówka łącząca mannę z Eucharystią! Jezus dając nam swoje żywe ciało do jedzenia przekazuje nam pokarm życia. Przyjmujemy go zwłaszcza w niedzielę, w dzień Eucharystii. Manna z nieba udziela ludziom tę samą siłę duchową jak aniołom, ponieważ jest nosicielką Bożego życia.  

Jezus jest niebiańskim chlebem, którego spożywamy w Eucharystii. Powinniśmy spożywać Eucharystię w tym samym duchu, z jakim Izraelici jedli mannę: powinniśmy uświadomić sobie nasz głód i naszą życiową zależność od tego chleba. Powinniśmy go przyjmować nie tylko dla nas samych, ale również dla naszej rodziny i dla całego naszego otoczenia. Powinniśmy codziennie zbierać tę mannę na klęcząco, w postawie pokory, napełnieni duchem wdzięczności (bo na nią nie zasługujemy), z nastawieniem duchowego wzrostu i zbierania sił potrzebnych do przekroczenia pustyni. 

Na dzisiaj to wszystko, dla zwiększenia waszego głodu eucharystycznego proponuję wam wysłuchać całego szóstego rozdziału Ewangelii Jana:


Francuz mieszkający w Warszawie od 1995 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo