ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski
54
BLOG

MAZOWIECKI SUPERBOHATER

ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski Polityka Obserwuj notkę 6

Udało mi się przewidzieć, że czeka nas żenujące nadymanie legendy premiera „pierwszego niekomunistycznego rządu” już w felietonie

jeszcze w sierpniu. Ciekawe zjawisko to fascynacja „pierwszym naszym rządem” ze strony TVN i celebrowanie jej przez Donalda Tuska – wtedy umiarkowanego przeciwnika tego rządu.
            Tadeusz Mazowiecki jako premier absolutnie nie był postacią przypadkową. Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie istniejący od 1987 r. jak i skupiona wokół niego część opozycji solidarnościowej jasno deklarowała zamiar porozumienia z władzą PRL a nie działanie na rzecz niepodległości Polski. Porozumienie zostało zawarte przy okrągłym stole a społeczeństwo udzieliło mu poparcia w wyborach kontraktowych. Rząd Mazowieckiego był pierwszą próbą podgryzienia układu bo w wersji pierwotnej miał być bez udziału PZPR. Alternatywą był rząd pod kierownictwem Kuronia z wicepremierem Aleksanderem Kwaśniewskim i powstanie niedługo później „solidarnościowego ruchu obywatelskiego” z udziałem reformatorów z PZPR. Gdyby ułożono się z Wałęsą powstałaby nowa „Solidarność” naszpikowana pierwszymi sekretarzami a pozbawiona „nieodpowiedzialnych radykałów” pokroju Macierewicza czy Olszewskiego. Mazowiecki miał szansę ułożyć się z Wałęsą ale wybrał poddanie się lewicy postsolidarnościowej i petryfikację postkomunistycznego układu społecznego. Pod jego rządami z lidera przemian w bloku komunistycznym (październik 1989 r.) Polska stoczyła się na pozycje outsidera (maj 1990 r.).
Rząd Mazowieckiego był rozwiązaniem kompromisowym i w pewnym czasie mógł być traktowany jako krok naprzód. Jednak należy dostrzec różnicę pomiędzy rusztowaniem ustawionym na czas remontu a ostatecznym efektem pracy. Tymczasem zdaniem przeciwników okrągłego stołu rząd Mazowieckiego stanowił kontynuację przymierza obozu postsolidarnościowego z postkomunistami. Obserwując postawę zwolenników rządu wobec postulatów przyspieszenia zmian widzieliśmy niesamowitą arogancję i opór nawet wobec działań mieszczących się w granicach prawa. Piotr Zaremba w ostatnim (dosłownie) numerze „Dziennika” niebieskiego wspomina jak Jacek Kuroń domagał się od gen.Kiszczaka rozpędzenia protestujących rolników. Rząd najwyraźniej uznał sprawowanie władzy przez siebie za stan idealny i nie odczuwał potrzeby zmian. Tymczasem społeczeństwo uznało, że skoro mamy już rząd z niekomunistycznym premierem to można się czegoś domagać. Miałem szczęście, że na organizowany przeze mnie strajk NZS na uczelni (w sprawach spaskudzonej przez ludzi Mazowieckiego ustawy o szkolnictwie wyższym) nie skończył się interwencją na żądanie Kuronia. W końcu pary pracowników naukowych bało się, że przez nas rząd upadnie.
Szczytem zadowolenia dla pana premiera i jego otoczenia było to, że postkomunistyczni urzędnicy wykonują dyspozycje a gen.Kiszczak mówi melduje panie premierze. Taki stan był dla przyszłych twórców Unii Demokratycznej do tego stopnia idealny, że nie przyszło im do głowy przyspieszenie przeprowadzenia wolnych wyborów parlamentu. Stan idealny dla lewicowych „autorytetów moralnych” to był sejm jak z PRL jedynie z większą liczbą posłów spoza PZPR. Wyglądało to tak jak kontynuacja działalności Tadeusza Mazowieckiego w „Znaku” z adaptowaniem chrześcijaństwa do socjalizmu realnego. Bo nie daj boże pokazałyby się jakieś endeckie czy prawicowe demony... Cywilizowaną prawicą mieli zostać panowie Hall i Ujazdowski.   
 Rozpętała się dyskusja o wypowiedzi Marka Migalskiego na temat Tadeusza Mazowieckiego jako legendy podziemia. Temat zgłębiała w Radiu Zet nadredaktorka Monika Olejnik pytając o to Joachima Brudzińskiego aż trzy razy. Dzisiaj w „Loży prasowej’ W TVN24 także prowadząca wróciła do tego tematu. Gwiazda radiowej „Trójki” w stanie wojennym była oburzona zamachem na pana Tadeusza jakby stanowił jakąś świętość Wygląda na to, że krytyka rządu Mazowieckiego to jak naruszanie podstaw ustrojowych. Zarazem postacie tamtego okresu (tylko niektóre wybrane) są nadmuchiwane do rozmiarów balonów niczym gwiazdy muzyczne przed koncertem. Może powinna powstać „Aleja Gwiazd III RP” z odciskami rąk Wałęsy, Mazowieckiego czy gen.Kiszczaka.

strona internetowa - www.pietrasz.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka