W najnowszym spocie PO chwali się ile to rzekomo pieniędzy może załatwić w Unii Europejskiej. Następny spot powinien zostać nakręcony w słynnym „Pędzącym króliku” z udziałem takich wybitnych załatwiaczy jak Marcin Rosół czy Mirosław Drzewiecki. Niestety w formułę załatwiania musiał wpisać się także PiS – najwyraźniej w Polsce nadal publiczność oczekuje załatwiania i nie ma innego kryterium.
Ogólny ton kampanii PO zaczyna przypominać „Dziennik Telewizyjny” z lat 70-tych a może nawet 80-tych. Partia rządząca podkreśla swoja niezbędność bo inaczej nastąpi koniec świata niczym PZPR strasząc na przemian wyzyskiem w kapitaliźmie albo wkroczeniem ruskich. Poniosły porażkę koncepcje udawania rządzenia UE podczas prezydencji, wygrania debat jak w 2007 r. Aktualnie sypie się idea gospodarskich wizyt premiera i spotkań z ludem. Pojawia się a to producent papryki, a to nieszczęśliwa emerytka albo kibice. Jedyna nadzieja PO to to, że w rozmowach na żywo premier wypada nienajgorzej. Bardzo wymowny jest tytuł notki z TVN24 „Prezydent walczy o frekwencję w obliczu kryzysu”.
Kampania PiS rozwija się coraz lepiej a włączają się dotychczas nieobecni Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski. Plakat z „aniołkami prezesa” stał się hitem tej kampanii, którego już nic nie przebije. Próby wrzucenia tematów zastępczych jak rzekoma zmiana prezesa przy wykorzystaniu mocno wytartych politycznie Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Kazimierza Marcinkiewicza nic nie dają. W ramach łagodzenia wizerunku prezes Kaczyński złożył deklarację o przełamaniu prywatnej niechęci i współpracy z prezydentem Bronisławem Komorowskim po objęciu stanowiska, które tego wymaga. Tuska oburzyła to dosyć oczywiste stwierdzenie i próbował nerwowość przykryć agresją.
Marek Rosół czyli symbolizujący patologię życia publicznego III RP szef gabinetu politycznego może zadecydować o klęsce partii liberalnych populistów. Pytanie tylko czy wystarczy do pełnego zwycięstwa. Może da się załatwić ...
Inne tematy w dziale Polityka