Z dużym zdziwieniem zauważyłem krążące w sieci zdjęcia wywieszonych banerów wyborczych Rafała Trzaskowskiego. Pręży się dumnie ten „nasz” na razie tylko kandydat na kandydata Koalicji Obywatelskiej na urząd Prezydenta RP. To chyba ten jeden z tych osławionych kroków do przodu jakimi słynie, a właściwie słynęła dawna Platforma Obywatelska dzisiaj Koalicją zwana. Europejską jego kampanię można nazwać. Jeszcze nie kandydat, ale głowa pełna pomysłów, a jaki wyedukowany! Klękajcie narody! MacGyver polskiej polityki. I szybkę w drzwiach wstawić potrafi i debaty po angielsku, żeby nie wprowadzać przeciwnika w zakłopotanie omija. Tylko po co debata w unijnym kraju w angielskim języku? Przypominam, że od 1 lutego 2020 roku Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. Tak więc sam pomysł, że taka debata w tym języku mogłaby się odbyć, akurat śmiesznym się zdaje. Chyba, że Rafał Trzaskowski jest aż takim miłośnikiem języka i kultury angielskiej, że po cichu polexit na wzór brexitu mu się marzy. Jednak proponowałbym kandydatowi na kandydata, żeby jak na razie pomyślał o uprawomocnieniu swojej patykiem pisanej na wodzie Wisły kandydatury. I to w sposób zgodny z prawem, a nie po cichu jak to do tej pory w tej dziwnej kampanii się dzieje. Ostatnio Platformersi na jeszcze jeden genialny w ich oczach pomysł wpadli. Bogdan Zdrojewski na antenie Polskiego Radia24 taki pomysł przedstawił- ...Wszyscy kandydaci powinni zbierać podpisy i limity wydatków powinny być równe... Wątpię, żeby pomysł ten znalazł zrozumienie innych zarejestrowanych już komitetów wyborczych. KO miała doskonałą kandydatkę Małgorzatę Kidawę- Błońską zdołała zebrać ponad 500 tys. podpisów. Na nieszczęście dla zainteresowanych podpisy na masę spadkową się nie nadają i w pocie czoła zbierać je od nowa trzeba. Zresztą taka "odnowa" przyda się sparciałej ostatnio pod kierownictwem Borysa Suflera Koalicji Obywatelskiej. A limity wydatków? Jak to oryginalna Budka Borysa, przepraszam Suflera śpiewała „za ostatni grosz” trzeba w te wyborcze szranki stanąć.
...Jaki jest wynik gry nie wiem, nie pytaj mnie
Jak na imię tej grze, tego nie wiem już też...
Na imię tej grze to wybory na najwyższy urząd w Polsce! A wynik? Jak Rafał Trzaskowski zakonnicy w ciąży na pasach nie potrąci i podpisy zdoła zebrać to szanse ma. Inni zresztą też.
Baner kandydata na kandydata wyborów prezydenckich 2020
