AndMan AndMan
704
BLOG

Zapiśnik- Krystyna Janda aktorka niezłomna w epoce bananów...

AndMan AndMan Kultura Obserwuj notkę 28

Krystyna Janda o wolności- ...Od zmiany ustroju w Polsce minęło ponad 30 lat. Ludzie nie wiedzą dziś co to jest wolność, uważają, że wolność jest. Wtedy rozumieli to wszyscy, dziś ludzie tego nie rozumieją. Przyszły nowe pokolenia, które nie odczuwają braku wolności. To mnie zdumiewa... Do słów aktorki odniósł się również Jacek Borcuch- ...Ściągnięcie instalacji Kozyry i Natalii LL to jest brutalna cenzura, najbardziej brutalny akt cenzury w ostatnich latach. I to ściągnięcie nie jakichś młodych artystów, tylko znanych i wielkich twórców... Wolność bananami firmowana. Właściwe dlaczego nie, przecież oprócz wymienionej Natalii LL banany i inni "artyści wychwalali". Poważna pieśń nawet powstała o przepięknym disco polowym refrenie-
Chcecie banana – ye, ye                               
Zjecie banana – ye, ye
Do bananów odniósł się również Minister kultury Piotr Gliński-...Życie jest ciekawe. Właśnie dowiedziałem się po weekendzie, że ocenzurowałem jakieś banany w Muzeum Narodowym w Warszawie. (…) Natomiast – nieco poważniej – co mają w głowach niektórzy tweeterowi specjaliści od bananów, Bóg raczy wiedzieć! I niech się nad nimi zmiłuje. Bo nam przychodzi to z trudem…

                            image

                                  Zjecie banana – ye, ye Foto/Instagram/Kuba Wojewódzki official/

I pomyśleć, że Andrzej Wajda kiedyś powiedział Krystynie Jandzie- ...Nie możesz zepsuć postumenciku, na którym cię postawiłem. Uważaj... Dzisiaj aktorka odpowiada nieco retorycznie Wajdzie- ... Uważam od 45 lat... Postumencik po Wajdzie stoi nadal. Co prawda z postumentu powoli tynk się sypie, na renowację czasu nie ma, ale kto by na to zwracał uwagę, gdy Ojczyzna w potrzebie. Krystyna Janda, dzisiaj jedna z bardziej znanych aktorek zaangażowanych politycznie idzie z opozycją pod rękę. Jednak nie z ról ostatnio słynie, a ze straszenia PiS-em. W wywiadzie dla Polityki tak przedstawia swój punkt widzenia- ...Wiele spraw mnie i zaskoczyło, i oburzyło. Polityczne kryteria finansowania kultury. Plany dotyczące kinematografii, ostatnio narzucenie komisarza politycznego dla Instytutu Teatralnego, cenzura rodząca się w teatrach, państwowa i kościelna. Cenzury oficjalnej niby nie ma, ale wystarczą odpowiedni ludzie, skłonni do nakładania kagańców... Cenzury oficjalnej niby nie ma. Zdaje się, że pani Krystyna zamknęła się w jakiejś mitycznej „Nibylandii” i walczy aktorstwem niezłomnym. Tylko czy warto? W  kraju w którym jak twierdzi odradza się nacjonalizm- ...dotąd go nie było. Był ukryty. Ton nadawali i tworzyli reguły ludzie większego formatu. To także był zalew brunatnej sztuki, brutalizacji życia i stosunków ludzkich w ogóle. Dobroć i prawość, idealizm, moralność, są równe z naiwnością, głupotą, frajerstwem i zacofaniem... Nie wiem, ale chyba przez przypadek aktorka na spektakl Klątwy Olivera Frljicia się wybrała i taka recenzja z tego zdarzenia wynikła. Mało tego, że ta „Klątwa” to jeszcze klątwy wszelakie przez PiS ze smyczy spuszczone- ...Odebrano mi radość życia. Spokój. Poczucie bezpieczeństwa. Na koniec poczucie wolności, sprawiedliwości i prawdy... Oprócz radości dotacje jej odebrano więc Krystyna Janda nie przestanie. Dalej będzie aktorką niezłomną, która walczy słowem i rolą. Tak jej zresztą wywróżył Jacek Kuroń- ...jesteś za dobrą aktorką na rewolucjonistkę, zagrzewaj do rewolucji, a nie ją rób... Życie nie rozpieszcza  aktorki, a niechęć do PiS-u apogeum osiągnęła-…każdego dnia powtarzam sobie, co musi się jeszcze stać, żeby ludzie się obudzili. Bo przecież stało się właściwie wszystko potrzebne do otrzeźwienia... Niestety i tutaj się pani Krystyna myli. „Plebs” niezadowolony ze szklanki ciepłej wody, rozochocony jakimś 500+ w amoku woła jeszcze. I ma dreszcze! Soli trzeźwiących nie chce stosować więc PiS rządzi dalej w ostatnie stadium rozpaczy aktorkę wpędzając. Nie dziwne więc, że trzy razy do roku ucieka! Do Włoch, gdzie jak mówi- ...Lato we Włoszech spędzam na plaży, czytając lub zwiedzając muzea, jeśli się nie napatrzę na piękne rzeczy, nie napasę oczu tymi cudami, potem mam gorszy rok. Zimą zawsze jeżdżę do sanatorium, też do Włoch, i jeszcze raz staram się wyjechać gdzieś w ciągu roku. Zabieram ze sobą komputer ze sztukami teatralnymi do czytania i drugie tyle książek w Kindle’u. Siedzę w gorącym basenie, czytnik wysoko, i czytam... Nie lepiej w Polsce w Ciechocinku? Zgłosić się można do programu Sanatorium Miłości i drugą połówkę znaleźć? I już we dwójkę ten czytnik zawieszony wysoko czytać. I te książki w Kindle’u smakować we dwójkę niczym owoce morza we włoskiej restauracji.   

AndMan
O mnie AndMan

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura