Z firmy do domu mam jakieś 7 km… Nie, nie będzie o dziurach, korkach, innych tego typu bzdetach ale o bezdennej ludzkiej głupocie.
Na tym krótkim przecież odcinku, stosunkowo łatwej , nawet dla początkującego do przejechania trasie, zaobserwowałem kwintesencję - przepraszam za zapożyczenie – „samochodowego polactwa”.
Najpierw dwóch "waletów żołędnych" chciało na trzy pasmowej jezdni przejechać na czerwonym świetle. Jeden z nich musiał ominąć już stojący przed nim ,na lewym skrajnym pasie samochód. Mógł to jedynie zrobić wjeżdżając na pas środkowy , po którym drugi debil, dając po gazie próbował przebić się na czerwonym. Zmrużyłem oczy..... Na całe szczęście prawy pas był wolny… O tej godzinie to raczej rzadkość…
Potem miałem przyjemność jechać za „mistrzuniem”. Trauma zaczęła się na skrzyżowaniu ze „strzałką” . Oczywiście jarała na zielono jak głupia. Człowiek twardo stał. W swojej agresywności „mrugnąłem” delikatnie , ale faceta nie ruszyło… Nic to, pomyślałem ale zauważyłem iż oba lusterka wsteczne ma złożone. To po lewej także – przecież wystarczy opuścić szybę….. Czujność musiałem wzmóc. Zielone… Wiem , że po skręcie prawy pas jest „ślepy” … widzę , że, facet nim jedzie … wiem , że będzie musiał odbić w lewo …. bez lusterka….. Nadszedł ten moment…. Myślałem , że jednak to lusterko wyprostuje… zatrzymałem się by go puścić… A potem to już tylko weselej. Przed każdą przecznicą w prawo – lewy migacz. No cóż, myślę, ekstrawagancja… Dojeżdżamy do następnych świateł – ale bez strzałki … Wjazd na czerwonym , zatrzymanie na pasach i … po gazie…
Nie wiem czy mój opis jest zrozumiały – prościej nie potrafię. No i dlatego książek nie piszę. Niektórzy myślą , że potrafią jeździć i niestety to robią…
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości