zapluty antyeuropejczyk zapluty antyeuropejczyk
137
BLOG

Podatki i wydatki czyli o rodzeństwie syjamskim.

zapluty antyeuropejczyk zapluty antyeuropejczyk Polityka Obserwuj notkę 0

 

              Podatki i wydatki to połączone wszystkimi możliwymi organami i układami rodzeństwo syjamskie.
Niestety większość podejmujących temat podatków i wydatków państwa nie ma tego świadomości albo ,co gorsza , świadomie o tym zapomina.
Wielkości zobowiązań jakie bierze na siebie Państwo nie można oddzielić od wysokości (a więc i uciążliwości) danin publicznych. To wydawałoby się „oczywista oczywistość” przechodząca w banał.
Ale jakże często o tym banale się zapomina : proszę przeczytać archiwalne wpisy na salonowych blogach lewicowych polityków – zakres rzeczy, które mielibyśmy dostać „za darmo” nie mieści się w żadnej rozsądnej skali . Również osoby określające mieniące się jak przedstawiciele „prawicy” , w trosce o „Polskę solidarną” zapominają , że kieszeń obywateli - również tych zamożniejszych, odważniejszych , bardziej przedsiębiorczych - ma dno . W najlepszym przypadku zbyt głębokie do niej sięganie pełni rolę „hamulcowego” gospodarki.
 
             Paradoksalnie świadomość tego szczególnego rodzaju rodzeństwa charakteryzuje tych , którzy wyleczyli się z młodzieńczego liberalizmu (to ponoć z socjalizmu sie wyrasta) próbują udowadniać , że już nie są "wściekłymi ciemiężycielami" klasy robotniczej . I wpadają w spirale wzajemnie nakręcających się wydatków i podatków.  Gdy szkodzi sie jednemu z rodzeństwa , drugi musi to odczuć....
 
              Nie chodzi mi o to by rozpocząć spór kto więcej podnosił, obniżał , pobudzał, rozdawał, fundował. Nie chodzi mi też o spór co Państwo powinno brać na swoje barki a co nie. Od tych sporów saloon puchnie i consensusu się w tej dziedzinie nie znajdzie. Co najwyżej język polski wzbogaci się o kwieciste porównania ( pozdrowienia dla salonowego Che)  
 
              Chodzi mi o to , że jeśli ktoś mówi o obniżce podatków to na jednym tchu powinien powiedzieć co z wydatkami. Jeśli ktoś obiecuje , że da coś ”za darmo” lub będzie obnosił się ze swoją „wrażliwością społeczną” to na jednym tchu powinien powiedzieć na czyj koszt to będzie robił. Chodzi mi o to minimum intelektualnej uczciwości. Taka reguła rozmowy pozwoli uwolnić ją częściowo od emocji  a więc pozwoli na racjonalne (o ile to w ogóle możliwe) podejmowanie decyzji.
 
              Rodzeństwo syjamskie da się czasami szczęśliwie rozdzielić ale w przypadku podatków i wydatków taki zabieg jest zwykłym „morderstwem” na finansach publicznych ... na Państwie.

To ja - ortograficzny abnegat : Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku. W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904 W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka