Nie jestem tak biegły w piórze jak p. Sierakowski , pewnie też mniej książek przeczytałem… Może to choć w części tłumaczy mój prawacko-prostacki rechot gdy czytam zachwyty nad protestami w Hiszpanii i czuję w tych zachwytach nadzieję iż wreszcie gdzieś , ktoś „ruszy z posad bryłę świata” , nada nowy sens starym wynalazkom ludzkości takim jak demokracja, wolność, rynek …. Z H. Chavezem raczej nie wyjdzie więc w Hiszpanach cała nadzieja ….
Czy protesty na hiszpańskich placach to wystarczająco mocny fundament dla takiej nadziei ? Powspominajmy...
Kiedyś było tak pięknie : rejterada z Iraku , która wyniosła na szczyty p. Zapatero. Nie dyskutuję o słuszności wojny w Iraku ale powód i styl wycofania się żołnierzy hiszpańskich nie był chyba godny naśladowania..
Potem jeszcze piękniej : tak „wstrętna” w naszym wydaniu a „jedynie słuszna” w wydaniu hiszpańskim polityka historyczna , która łamiąc dotychczasowe porozumienia postanowiła wygrać , zakończoną przed laty , wojnę…. Spokojnie – nie wchodzę w ocenę wojny domowej.. Oceniam instrumentalne do niej podejście i złamanie „hiszpańskiego kompromisu historycznego”.
No i polityka socjalna – miód na serca każdego postępowca.. To nic , że na kredyt.. to nic , że ideologia wzięła prymat na rachunkiem ekonomicznym czyli nad najzwyklejszą matematyką…Kto wie czy to nie jakaś kapitalistyczna pseudo-nauka...
Acha , no i byłbym zapomniał... Wyrwanie Hiszpanów z "kazamatów zabobonu" czyli z opresji Kościoła..
Po tym wszystkim głupio trochę krytykować José Luisa Rodrígue’za … Bo przecież on nie mógł być niczemu winny… To okoliczności i otoczenie zewnętrzne… Konkurencja podatkowa, kryzys , który wywołali ponoć chytrzy bankierzy (to , że ich chytrość była napędzana chytrością konsumentów to już nieistotne) , to kapitaliści o spasionych świńskich mordach… A więc trzeba zmienić otoczenie by następcom José Luisa Rodrígue’za się udało… Trzeba pogrzebać w klasykach…. Podpowiadam : może sięgnąć do źródel czyli do Pisma i wspomnieć coś o tych kluskach , które niech będą albo gorące albo zimne ale nigdy nijakie…
Dlatego przypominanie iż praca, oszczędności i inwestycje są źródłem bogactwa musi byc passe... To takie nijakie....
Ach ta nadzieja…. Najpowszechniej znana matka….. Może by jakiś naukowy ośrodek przeprowadził badania nad jej troskliwością ? Może wreszcie lewica przestanie czekać na super-Salomona co to nawet z pustego…
PS
Ja bym tego wróbla z p.Sierakowskim "sam na sam" nie zostawił....

jeszcze by go rozkułaczył....
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka