Z lekkim ironicznym uśmieszkiem komentowany jest fakt nie publikowania przez brytyjskie gazety zdjęć klejnotów księcia Harry’ego . Prawnicy rodziny królewskiej i ostrożność po niedawnej aferze podsłuchowej spowodowały iż jeden z tabloidów , przy udziale swoich pracowników ( ja swój typ na aktora , pracownika Faktu , mam – a Wy?) zainscenizował całe zdarzenie i z tej inscenizacji zamieścił zdjęcia ... Ot takie mrugnięcie okiem w stylu „piwa bezalkoholowego”... Sytuacja jest tym bardziej absurdalna iż każdy Brytyjczyk może sobie te fotki obejrzeć w sieci i wyrobić sobie zdanie czy książę ośmiesza rodzinę królewską czy , na swój sposób , poprzez wizerunek jurnego chłopa buduje jej szacunek...
Gdyby ta wstrzemięźliwość w publikowaniu dowodu na nieumiejętność gry w bilard księcia Harry’ego wynikała ze świadomej, przemyślanej decyzji redakcji gazet byłbym gotów takiej decyzji przyklasnąć – wzbudziłaby mój szacunek. Mamy tu jednak do czynienia z czymś na kształt cenzury prewencyjnej. Cenzury nieskutecznej i budującej fikcje. I to wszystko w kraju, którego reguły funkcjonowania mediów dawane są nam za wzór... Dlatego też uważam , że ów ironiczny uśmieszek komentujących ten epizod jest lekko nie na miejscu. Kiedyś podobna sytuacja może już nie dotyczyć „tylko” książęcych klejnotów i łatwo będzie zastosować taki sam mechanizm – precedens już będzie...
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości