Czy zasada de Tocquevilla zyska „rangę konstytucyjną” ?

               Dla przypomnienia – zasada de Tocquevilla głosi iż nie ma takiego draństwa , którego nie zrobi nawet najbardziej liberalny rząd gdy zabraknie mu pieniędzy... Rząd PDT dawno już przestał dbać o pozory liberalizmu więc łatwiej było mu poddać się tej zasadzie. Sadze,  że nawet autor tej zasady byłby pod wrażeniem tego z jaką łatwością rząd rozjechał OFE ... No a na dodatek oponentem rządu w tej sprawie został okrzyknięty "najwiekszy wróg ludu, który wreszcie musi odejść"....  Nie mam grama nadziei że przed działaniem tej zasady uchroni nas jakakolwiek partia opozycyjna – wszak przymiotnik „liberalny” w zależności od sytuacji jest dla opozycji  najcięższą inwektywą lub  najlepszym straszakiem a rozbudzanie wiary iż „Państwo jest dobre na wszystko” staje się naczelnym hasłem zarówno PiS-u jak i SLD...

               Z tą zasadą zmierzy się Trybunał Konstytucyjny rozpatrując zastrzeżenia PBK do ustawy w sprawie OFE. Ale tu też nie mam zbyt wielkich nadziei. Zgodna opinia komentatorów głosi iż TK w dotychczasowej praktyce orzecznictwa z „potrzeb budżetu” uczynił jeden z głównych kryteriów oceny konstytucyjności ustaw dotyczących finansów Państwa. Mnie to osobiście dziwi gdyż nie sadzę aby którykolwiek z szacownych sędziów TK  miał merytoryczne podstawy do oceny struktury budżetu , realności założonych wpływów a przede wszystkim celowości i efektywności założonych w nim wydatków. Jak z zasady bronić „potrzeb budżetu” bez jego merytorycznej analizy?! Nie pojmuję tego ...

             Wszystko zatem wskazuje , że zasada de Tocquevilla zyska oficjalne „konstytucyjne umocowanie” . Chce być dobrze zrozumiany – tu nie chodzi o ocenę czy jakieś rozwiązanie jest złe czy dobre . Tu chodzi o to , że na bieżące potrzeby budżetu Państwa wynikające z zaniechań, błędów i najzwyklejszego strachu przed najbardziej wojowniczymi grupami zawodowymi dokonuje się działań , których ocena konstytucyjności jest w praktyce  ograniczona niemożnością ich  odwrócenia i swego rodzaju „absolutyzacją” konieczności ich podjęcia ...

No ale to chodzi  tylko o pieniądze... a one jak wiadomo szczęścia nie dają ... Więc może rząd i TK robi wszystko byśmy na to szczęście mieli większe szanse ... :)