Bóg mi świadkiem , że dla osoby pana Jarosława Gowina mam dużo sympatii - gdy był w PO dostał mój głos. Ci , którzy na mój blog zaglądają wiedzą , że choć jego inicjatywie politycznej zbyt wielkich szans nie dawałem to wyrażałem się o niej z aprobatą . Pomysły kampanii "gospodarczego patriotyzmu" (jedynie postulowałem pogłebienie pojęcia gosp. patriotyzmu) czy ostatni pomysł radykalnych zmian w podatkach uważam za udane i istotne.
Więc dlaczego się waham by oddać na Gowina swój głos ? Czasami jest tak , że wszystko jest pięknie, ładnie ale jest jakiś drobiazg, który powoduje rosnącą rezerwę.. Co dla mnie jest tym drobiazgiem ? Jest nim przygarnięcie byłych polityków PiS, a po odejściu z tej partii, tworzących PJN. Pamiętam jak bardzo Jarosław Gowin zapewniał iż jego inicjatywa będzie się opierać głównie o nowe twarze, o liderów lokalnych społeczności, o ludzi autentycznego , uczciwego sukcesu... A z czym mamy do czynienia ? Panowie Migalski, Bielan, Kowal stają się twarzami PRJG... ten pierwszy wyrasta na kogoś w rodzaju partyjnego bulteriera. Łykanie niczym przysłowiowy indor rewelacji "pierwszego hazardzisty III RP" i procesy sądowe o , przepraszam za wyrażenie , byle goowno niczym nie różnią się od sposobu prowadzenia polityki, którym miała się PRJG różnić od innych ugrupowań.
Nie wiem - być może polityka nie jest w stanie obyć się bez tego typu transferów i kampanijnego rytuału .. Ale ja osobiście mam takich zachowań przesyt...
Jest też drugie ugrupowanie , którę nie daje mi szansy - to ugrupowanie JKM. Kiedyś deklarowałem tu, iż oddanie na JKM głosu będzie moją demonstracją .Pomijam czy zauważalną przez kogokolwiek- to ja mam się czuć dobrze po wyjściu z lokalu wyborczego. Niestety... wydawało mi się , że jestem w stanie oddzielić tę moją "demonstrację" i jej uzasadnienie od zachowań i wypowiedzi JKM. Po ostatnich wypowiedziach JKM, demonstrowania przez oddanie głosu na jego ugrupowanie, mi się odechciewa
Niestety, wyborca taki jak ja, ni pies ni wydra, czyli konserwatywny liberał , jest już na wymarciu więc coraz trudniej znaleźć ugrupowanie warte mojego głosu. Partie bowiem nie muszą odwoływać się już do takich jak ja by wygrać. Jeszcze jakimś rozwiązaniem mogłaby być duża partia z tzw. skrzydłami czy frakcjami mającymi realne możliwości oddziaływania na jej program.. Niestety PO taką partią już nie jest a PiS nigdy nie będzie...
Pozostałych, SLD, PSL, TREPA czy jak kto woli EP+TR, o szansę nie proszę... musiałbym sobie ręke odrabać...
Do tej pory uważałem , że udział w wyborach to prawo, z którego nie powinno się rezygnować. No ale jeśli jest to jedyne rozwiązanie by, tak jak napisałem wyżej, nie opuścić lokalu wyborczego z niesmakiem ? No cóż.. przed wyborami do PE już żadna patria nie ma czasu by dać mi szansę... może wynik , którejś z partii w nadchodzących wyborach przekona ją by mi tę szansę dać przy następnych ? Zobaczymy...
PS
Proszę nie komentować mojej naiwności... Nie będzie to bowiem dla mnie nic nowego a oszczędzi nam to licytacji , kto jest w tej "konkurencji" liderem :)
No i tradycyjnie jeśli kogoś uraziłem to za błędy ortograficzno-stylistyczne przepraszam :)
PS2
Zapraszam na Drogę Mleczną ;) W ramach uspokojenia i relaksu...
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka