... chwalipięta oczywiście.
Cisza już za godzinę, a choć z punktu widzenia zdrowego rozsądku to totalny idiotyzm wszyscy się dziwią, że przez dwa dni można jednak bez tępej propagandy i nachalności przeżyć... I jakby żałują, że tak krótko... W przyszłym roku to nas nawej cztery dni takie czekają - "wiedz, że coś się dzieje" ...
Acha.. miało być o chwalipięcie czyli o mnie... Wena mnie opściła więc sięgam do archiwum bo przecież "lans must go on" ....Co prawda nie udało mi się nigdy sfotografować krowy, ale może to i dobrze bo mogłoby to zostać odczytane jako agitacja wyborcza a tu przeciez cisza nadciąga... Ale jest za to zachodzące słońce .. Ciekawe dla kogo zajdzie (uff.. jeszcze 50 min.) ... I kulka - ciągle w nie grają i grają i pewnie ktoś zgubił... Tak w ogóle kula ponoć to figura doskonała... A na koniec dowód na magicznośc Krakowa - jeszcze niedawno udało mi sie sfotografować trzy pory roku... wszystkie cztery chyba się - nawet mnie - nie uda...
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości