„Dobierze się z niewinnych” czyli komusze złogi.

             Przez portale internetowe przewijają  się relacje z konsultacji na temat zmian w ustawie o działalności gospodarczej. Z relacji można się  dowiedzieć  iż  największy  opór biurokratów budzi chęć zmiany postrzegania przedsiębiorcy ,  postrzegania którego źródła tkwią w głębokiej komunie : każdy przedsiębiorca jest podejrzany. Chciałoby się dodać , że „jak nie ma na to dowodów to znaczy, że zostały zniszczone” – ale tego urzędnik z nadania  ponoć pro-liberalnej Platformy Obywatelskiej nie doda choć nie wykluczone że tak  pomyśli…  

           Z ust jednej z biurokratek ( bo przecież nie urzędniczki) paść miało stwierdzenie : "przedsiębiorcy jakoś sobie poradzą" . Jest więc u niej pełna świadomość szkodliwości bronionych przez nią zasad funkcjonowania Państwa wobec przedsiębiorców. Pojawia się zatem pytanie dlaczego mimo tej świadomości tak zawzięcie broni  komuszego  postrzeganie ludzi, którzy podejmują ryzyko działalności gospodarczej ? Znajduje dwie odpowiedzi : pierwsza  jest taka iż żaden biurokrata ( bo przecież nie urzędnik)  nie zrezygnuje dobrowolnie z zakresu swoich kompetencji a druga  to obawa przed posądzeniem (tzw. dupochron),  iż zrobiło się coś  co w oczach populistów wszelkiej maści mogłoby uchodzić za  rezultat nielegalnych „ konszachtów z kapitalistami”

           Do pani biurokratki (przecież nie urzędniczki) nie  dociera , że coraz więcej osób w Polsce ma już dość „radzenia sobie jakoś”  .  Pani biurokratka wie bowiem, że nie wszyscy wyemigrują  i ona „jakoś sobie radzić” nie będzie musiała. Od nich  podatek zawsze się ściągnie.  Wyśrubuje się wskaźnik skuteczności kontroli do 70% i jakoś to będzie … A jak nie będzie to przecież nie jej zmartwienie – ona wykonuje tylko polecenia.  Ale spoko  - te  70% nie jest zagrożone. Jakby co, sięgnie się po  kolejną komuszą dewizę : „dobierze się z niewinnych” .