Donald Tusk ma bardzo duży elektorat negatywny w Polsce. Dla niego nie ma to jednak żadnego znaczenia ponieważ jego Elektor nie jest w Polsce. No ale cóż, jest bliski objęcia fotela Premiera RP dlatego chciałbym krótko napisać po co naprawdę wrócił do Polski. Na początek kilka faktów i dat. W roku 2017 Lider SPD Martin Schulz powiedział, że do roku 2025 powinny powstać „Stany Zjednoczone Europy”.
Zdaniem Schulza „należałoby przekazać uprawnienia krajów członkowskich w sferze polityki bezpieczeństwa, klimatu, migracji i opodatkowania do UE”. „Każde państwo, które nie ratyfikuje traktatu, automatycznie opuści Unię Europejską” - proponował Schulz. Lider SPD zapowiedział, „że to podstawowy warunek, by przezwyciężyć kryzys polityczny w Niemczech”. Notabene ciekawe, że remedium na przezwyciężenie kryzysu w Niemczech jest centralizacja Europy. Kolejne wydarzenia: w 2019 roku PiS wygrywa drugie wybory parlamentarne z rzędu a w 2020 roku Prezydent Duda wygrywa drugie wybory prezydenckie. Kurs rządu PiS i Prezydenta Dudy nie jest „federalistyczny” jeżeli chodzi o UE a Polska coraz bardziej zaczyna konkurować gospodarczo z Niemcami. W 2021 roku Tusk wraca do polskiej polityki, zastępuje Borysa Budkę w fotelu Przewodniczącego PO. W tym samy roku w listopadzie 2021 następuje atak „migracyjny” na granicy polsko-białoruskiej. W lutym 2022 roku Rosja atakuje Ukrainę, w maju 2022 roku Tusk rezygnuje z szefostwa EPL i przekazuje stery Manfredowi Weberowi. Ursula Von der Leyen mówi pamiętne słowa: ”Teraz mój drogi Donaldzie wrócisz do swojego kraju, by ponownie stać przy tych wartościach. Pamiętaj Donaldzie, kiedy znów Cię spotkamy, zobaczymy Cię, tak jak powiedziałeś jako Premiera”. Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tych faktów ? Po pierwsze, Niemcy od 2017 roku albo i wcześniej z żelazną konsekwencją dążą do centralizacji Europy pod swoim przewodnictwem. Jakie były pierwotne plany aby przeprowadzić tę centralizację, nie wiem. Czy przewidywane szybkie zwycięstwo Rosji z Ukrainą było częścią tego pierwotnego planu ? Rozwiązanie, Rosja bierze Ukrainę, Niemcy Polskę i inne demoludy nie brzmi niemożliwie. Nie wiemy ale wiemy, że w chwili obecnej Niemcy są już zdesperowane bo świat od 2017 a szczególnie po 2022 roku, znacznie się zmienił na niekorzyść Niemiec: trwa nadal wojna Rosji na Ukrainie, brak tanich surowców, migracja jest problemem, amerykanie nadal są w Europie. Ciśnienie starych rodów pruskich na Scholza rośnie. Drugi wniosek jest taki, że dla Niemiec jedynym większym krajem UE, który „wierzgał” przeciw ich planom to Polska pod konserwatywni rządami PiS dodatkowo jeszcze ze swoimi "bezczelnymi" reparacjami i samodzielnymi inwestycjami w Świnoujściu, Baltic Pipe, CPK itd. Jeszcze liczyli, że PiS przegra wybory w 2019 i 2020 roku. Jak wiemy tak się nie stało. Nie mieli wyboru, same niemieckie media nie wystarczały, Budka i reszta ferajny to nieloty, no to wzięli Tuska na rozmowę, pewnie na przełomie roku 2020/21. Nie wiem jak ona przebiegła ale mogła brzmieć bardzo przyziemnie: „Słuchaj Donald, weź zrób coś z tymi swoimi Polakami, my tu mamy szerokie plany a właściwie to rozumiesz toniemy, pomożemy Ci naszymi kanałami, dostaniesz nagrodę, zrobimy Cię najpotężniejszym politykiem Europy albo coś w tym stylu". No i Tusk wrócił do Polski. Jest przecież wzorcowym Europejczykiem, przyjacielem Niemiec i polskim patriotą, wszystko się zgadza. Podsumowując, jaki cel na dziś ma Tusk ? Tylko jeden: realizacja założeń przedstawionych przez Martina Schulza w 2017 roku – „Stany Zjednoczone Europy” - czytaj "rozwój Niemiec kosztem innych". Kilka mniejszych podcelów już widzimy w realizacji: wiatraki, orlen, zaraz będą kolejne "odważne"decyzje. Cała reszta: komisje, rozliczenia, praworządność, cyrk polityczny - NIE MA ZNACZENIA ! Widzimy chyba wszyscy co się dzieje i jak się zachowuje Tusk: zamyślony, nieobecny, zdawkowy entuzjazm, jakby mu to wszystko „wisiało”, tylko te zmrużone oczy niepokoją...
Inne tematy w dziale Polityka
