Minister oświecenia narodowego i propagandy Rzeszy Joseph Goebbels pisze w swoich dziennikach:
16 sierpnia 1944
Wczoraj: […] Angielska opinia publiczna widzi w Rzeszy ostoję antybolszewizmu i wierzy, że wobec wschodniego zagrożenia jedynie my możemy zapewnić ratunek. Tymczasem rząd trzyma się niezmiennie i sztywno promoskiewskiego kursu. Zresztą w tym momencie nie pozostaje mu nic innego. Widać to znowu przy okazji debaty wokół partyzanckiego powstania w Warszawie. Prasa angielska już teraz nazwała go brudnym interesem. Najwyraźniej polscy emigranci w Londynie wezwali warszawskich partyzantów do oporu, bo sądzili, że Stalin niezwłocznie wkroczy do Warszawy. Stalin jednak nie zrobił im tej uprzejmości. Wskutek tego warszawski ruch oporu został wystawiony na zmasowane działanie naszej broni; skutki można sobie wyobrazić. Ruch podziemny poniósł ogromne straty i należy go uważać za całkowicie wyeliminowany. Nawet jeśli tu i ówdzie napotyka się na ulicach Warszawy silny opór, to nie ma to już większego znaczenia. Tym samym polscy emigranci w Londynie utracili swoje jedyne oparcie w polskiej stolicy, a Stalin w najtańszy sposób skatynizował [sic!] polską arystokrację i polski obóz narodowy. I taki był chyba cel tego przedsięwzięcia. Nam jednak nie pozostaje nic innego, jak zdławić to powstanie […].
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura