Politico/ torba z krówkami dla Jourovej od polskich władz.
Starcie Polski z Brukselą wisi nad szczytem UE
Spór o dostęp do funduszy unijnych uderza w sedno tego, czym jest członkostwo w UE.
SUZANNE LYNCH
20 PAŹDZIERNIKA 2022 4:02 RANO
Były uśmiechy, gdy komisarz ds. wartości UE Věra Jourová otrzymała w prezencie Krówki, specjalny rodzaj polskiej krówki, od nowego polskiego ministra spraw europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka podczas ich pierwszego spotkania w Luksemburgu na początku tego tygodnia.
Ale potrzeba czegoś więcej niż krówki, by odbudować coraz bardziej napięte stosunki między Warszawą a Brukselą w kwestii przestrzegania przez Polskę europejskich standardów demokratycznych i rządów prawa.
Właśnie otworzył się potencjalny nowy front w wieloletniej walce między rządem Prawa i Sprawiedliwości a Komisją Europejską.
Powód? Polska – jak sama przyznaje, zdaniem Komisji – nie przestrzega Karty Praw Podstawowych UE.
Wynik? Komisja zasugerowała, że nie może jeszcze przekazać pieniędzy, które Polsce jest winna z tzw. funduszy „spójności” UE, które mają zrównoważyć nierównowagę gospodarczą na całym kontynencie.
Urzędnicy podkreślili, że żadna decyzja nie jest nieuchronna. Zwrot wydanych środków z Funduszu Spójności może nastąpić za co najmniej rok, a Polska nie wystąpiła jeszcze o jego zwrot. Jednak perspektywa wstrzymania przez Komisję części ogromnej, 75-miliardowej części unijnego tortu budżetowego wywołała w Warszawie poruszenie.
Konflikt może zakończyć się w tym tygodniu, kiedy polski premier Mateusz Morawiecki przyjedzie do Brukseli na szczyt przywódców UE, a urzędnicy nie wykluczają spotkań dwustronnych z Polską w tej sprawie.
Szerzej, spór uderza również w sedno tego, co oznacza członkostwo w UE. Podczas gdy wielu, głównie zachodnich, członków UE wzywa Komisję do jeszcze bardziej surowego traktowania Polski, inni, w tym Węgry i nowi członkowie z Europy Środkowej i Wschodniej, obawiają się nadmiernego zasięgu UE i wtrącania się Komisji w sprawy wewnętrzne.
Konflikt się rozwija
Podobnie jak wiele krajów, które przystąpiły do Unii Europejskiej w ramach fali nowych członków w 2004 r., Polska bardzo skorzystała z funduszy spójności. Często wykorzystywane do budowy szkół, szpitali i innych projektów rozwojowych, pieniądze to jedna z najbardziej namacalnych korzyści członkostwa w UE.
Początkowo Warszawa starała się bagatelizować zagrożenie dla swojej spójności pieniężnej. Ale wkrótce szybko przestawił się na znajomą postawę – grę w obwinianie. Na jej celowniku: Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen i Donald Tusk, były premier Polski i przewodniczący Rady Europejskiej, uważany za jedno z największych zagrożeń politycznych partii Prawo i Sprawiedliwość.
– Platforma Obywatelska i Donald Tusk oraz udzielający im w tym ogromnego poparcia politycy niemieccy, na czele z niemiecką szefową KE Ursulą von der Leyen, odpowiadają za blokowanie środków europejskich należnych Polsce – minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek.
Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen i Donald Tusk, były premier Polski i przewodniczący Rady Europejskiej, są na celowniku warszawskiej gry w obwinianie (...)
Polska jest już uwikłana w zażartą awanturę z Komisją o dostęp do unijnych funduszy naprawczych dotyczących pandemii, oddzielnej transzy funduszy unijnych.
Otrzymanie tych środków jest uzależnione od spełnienia listy warunków narzuconych przez UE – a jak dotąd Polska nie spełniła kryteriów bloku w zakresie praworządności, niezawisłości sądów i norm demokratycznych.
W ramach potencjalnego przełomu Komisja Europejska zatwierdziła w czerwcu plan umożliwiający Polsce odblokowanie około 36 miliardów euro w postaci dotacji i pożyczek z unijnego funduszu naprawczego — ale tylko pod warunkiem osiągnięcia pewnych kamieni milowych.
Jednak od tego czasu żadne pieniądze nie trafiły do Warszawy, ponieważ nie trafiły w cele UE.
Mimo to decyzja von der Leyen o zielonym świetle dla funduszy – nawet jeśli tylko w zasadzie – wywołała znaczny sprzeciw co najmniej pięciu komisarzy, którzy twierdzili, że szef Komisji jest zbyt łagodny wobec Warszawy.
Jednak państwa członkowskie UE zgodziły się później z podejściem von der Leyen na lipcowym spotkaniu ministrów finansów, odzwierciedlając dobrą wolę wobec Polski jako lidera zarówno pod względem darowizn broni dla Ukrainy, jak i przyjmowania uchodźców z wojny. Holandia była jedynym krajem, który wstrzymał się od głosu.
„Ostatecznie pojawiło się poczucie, że nikt tak naprawdę nie chce konfrontacji z Polską, biorąc pod uwagę jej stanowisko w sprawie wojny z Ukrainą” – powiedział jeden z dyplomatów UE z kraju, który tradycyjnie był zaniepokojony łamaniem przez Polskę unijnych wartości i norm.
Ale w Parlamencie Europejskim panuje zupełnie inny pogląd, który przewodzi w nakłanianiu Komisji do przyjęcia ostrzejszego stanowiska wobec Warszawy.
Juan Fernando López Aguilar, członek hiszpańskiego parlamentu, który przewodniczy komisji nadzorującej wolności obywatelskie i wymiar sprawiedliwości, powiedział POLITICO, że choć pochwala stanowisko Polski wobec ukraińskich uchodźców, jest to kwestia odrębna od praworządności.
– Nadal mamy poważne obawy co do sytuacji w Polsce, w tym do likwidacji izby dyscyplinarnej i konieczności wykonywania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości – powiedział, odnosząc się do nieprzyjęcia przez Warszawę orzeczeń najwyższego sądu UE.
„Nie zgadzamy się z decyzją Komisji tego lata i nakłaniamy ją do ścisłego monitorowania spełniania wymagań” – dodał.
Niezamierzone konsekwencje?
Bez względu na moralne podstawy decyzji UE o wstrzymaniu funduszy od Polski – czy to poprzez fundusze pandemiczne, czy płatności spójności – idea blokowania pieniędzy przez UE zbłąkanemu państwu członkowskiemu może pomóc rozniecić płomień populizmu w piątym najbardziej zaludnionym kraju Europy, ponieważ partia Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje spór z Komisją, by demonizować Brukselę.
Już węgierski Viktor Orbán wykorzystał zagrożenie dla polskich funduszy spójności, oskarżając Brukselę o „szantażowanie” państwa członkowskiego.
„Podczas gdy europejska gospodarka znajduje się na krawędzi #recesji, @EU_Commission jest zajęta szantażowaniem państwa członkowskiego. Taki wstyd. Jedź, Polsko! Go, @MorawieckiM! – powiedział na Twitterze , tagując polskiego premiera.
Ponieważ Polska szykuje się do wyborów w przyszłym roku – i plotki o możliwym politycznym powrocie Tuska – coraz bardziej kruche stosunki Polski z Brukselą staną się prawdopodobnie jednym z dominujących tematów w całym kraju.
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka