Mocno subiektywny punkt widzenia szarego zjadacza chleba.
Podsumowanie kilku wybranych „sukcesów” rządzącej koalicji…
1. Zmniejszenie zasiłku pogrzebowego z 6 tys. na 4 tys. Motywowano to zawyżaniem kosztów przez zakłady pogrzebowe. W roku 2009 średni koszt pochówku kształtował się w okolicach 5-7 tys. w roku 2011 jest to już około 8-9 tys. Oczywiście zakłady pogrzebowe cen swoich usług nie zmniejszyły, a raczej wręcz przeciwnie. Wszystkie koszty zostały przerzucone na rodzinę zmarłego… W do roku 2009 można było dokonać pochówku w ramach zasiłku, teraz jest to niemożliwe!!! Bliscy zmarłego muszą dopłacić bagatela jakieś 4-5 tys. i to pod warunkiem posiadania już wykupionego miejsca na cmentarzu ( dodatkowy koszt około 10 tys.). W kogo uderza ta reforma? Oczywiście w najsłabszych, czyli głównie emerytów i rencistów. Teraz się zapytam, jaka jest średnia świadczenia wypłacanego w naszym kraju?! Po odpowiedzi na to pytanie zadajmy sobie kolejne, skąd do jasnej cholery ci ludzie mają wziąć te pieniądze?!!! Jak nazwać ludzi ograbiających zmarłego i jego najbliższą rodzinę, hieny cmentarne to chyba zbyt mało, bo ci kradną tylko kwiaty i znicze…
2. Wydłużenie czasu pracy do 67 roku życia. To tylko kolejna ściema! Popatrzcie na demografię! Obecni 30-40-latkowie nie łudźcie się, bez drastycznych systemowych zmian zwiększających dzietność do minimum 2 -3 potomków na rodzinę wasz wiek przejęcia na emeryturę będzie kształtował się w granicach 95 -100 roku życia. Cóż słynny toast „sto lat” nabiera tym przypadku troszkę upiornego charakteru… Zauważcie jak funkcjonuje cały system. Bezrobocie jest obecnie na poziomie 11-12%. Wśród młodzieży prawie dwa razy więcej! Powoduje masową emigrację zarobkową, natomiast ludzie po 50-tce nie maja, czego szukać na rynku pracy. Powtarzane jak mantra „aktywizacja zawodowa” i „podnoszenie kwalifikacji” nic nie tu zmienia zawsze będzie ktoś lepiej przygotowany i bardziej wykształcony. Można się aktywizować i dokształcać aż do granic absurdu! Na przykład do pracy w sklepie minimum dwa języki i licencjat. Podsumowując dla młodych nie ma pracy, bo brak im doświadczenia, dla starszych nie ma pracy, bo są nierozwojowi (mało elastyczni i nie tak innowacyjni, poza tym częściej z racji wieku chorują). Ten system to cudowne samonapędzająca się maszyna do depopulacji społeczeństwa. Mało pracy i jest słabo opłacana, emigracja najwartościowszych grup wiekowych, drastycznie ograniczona ilość urodzeń, duży przyrost ludzi w podeszłym wieku, dla których brakuje środków na świadczenia. Młodzi ( dla zapewnienia podstawowych potrzeb egzystencjalnych i sprostania standardom życia narzuconym przez system), którzy mogli wytwarzać dobra i rozwijać gospodarkę, która byłaby wreszcie w stanie wygenerować odpowiednie środki dla schodzących z rynku pracy, zmuszani są do emigracji bądź rezygnacji z posiadania potomstwa. Oczywiście to nie tylko zasługa jaśnie panującej nam Platformy „Obywatelskiej” wszystkie rządy w ostatnim 20-leciu zapracowały na taki stan rzeczy. Ta „władza” jednak nawet nie próbuje z tym walczyć, a wręcz przeciwnie mam wrażenie jakby dla nich to był stan właściwy i pożądany.
3. Służba zdrowia. Nie będę tu za dużo się rozpisywał, podam jeden autentyczny przykład. Do lekarza pierwszego kontaktu w jednej z warszawskich przychodni trzeba zapisywać się na około miesiąc przed planowanym terminem wizyty… Do tego można jeszcze dodać cyrk z początku 2012 roku, jaki zafundowało mam ministerstwo zdrowia w temacie leków refundowanych. Generalizując (półżartem) można dojść do wniosku, że powoli zmierzamy do reaplikacji na nasz grunt kilku „niezłych” rozwiązań rodem z Holandii. Choćby takie grupy eutanazyjne. Przy odpowiednim pogmeraniu przy niektórych ustawach (mają wystarczającą przewagę w sejmie) można by ten pomysł wcielić w życie. Jakaż oszczędność dla budżetu, o ile zmalałyby kolejki przychodniach (pozostaliby tylko ci, co chodzą tam dla rozrywki – taki ukłon w stronę pewnej pani minister). Może niepotrzebnie to wszystko sugeruję, bo nie daj Boże jeszcze ktoś temat podłapie i dopiero narobię bigosu sobie i moim współziomkom.
4. Smoleńsk 10.04.2010. To bezsprzecznie największy „sukces” PO. Państwo zdało egzamin w całej rozciągłości. Ta żenująca uległość, to bezczelne żyrowanie rosyjskich kłamstw, ten nikczemny atak na poległych i szarganie dobrego imienia Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Generała Błasika i załogi TU-154 to jest coś, czego nie mogę za bardzo zrozumieć, ani wybaczyć! Ten chamski atak na ludzi modlących się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, to ukradkowe wieszanie tablicy ku pamięci niewiadomo, czego, te śmiech na lotnisku, nad trumnami poległych, ten wieniec składany po kryjomu i po pijaku na grobie Pani Anny Walentynowicz…
5. Pamiętacie może jeszcze jak padały nasze stocznie i tego cudownego inwestora z Kataru. To była tylko ściema dla mas, patrzcie jak się staramy, ale że nic nie wyszło… Afera hazardowa zamieciona pod dywan. Sukcesy w PKP za pana ministra Grabarczyka i zadanie logiczno-sprawnościowe dla pasażerów: jak wsiąść do zatłoczonego pociągu przez okno. Wicepremier Pawlak i jego rewelacyjna umowa z Gazpromem. Sprawa ACTA pan premier jest za, a nawet przeciw to zależy od sondaży. I ostatni sukces godny rekordu Guinnessa. Autostrady, które popękały jeszcze zanim zostały oddane do użytku to swoisty ewenement na skalę światową. Pamiętacie może aferę z wożeniem żwiru z jednej budowy na drugą? To sami sobie teraz odpowiedzcie jak miały nie popękać skoro wszystkie budowy opędzono jedną ciężarówką żwiru… Kurcze, przed chwilą poinformowano o kolejnym sukcesie: korweta Gawron budowana od 11 lat nie zostanie dokończona, ot tak 500 mln w wodę plum! Pewnie jej złomowanie będzie kosztowało drugie tyle… Były pan minister Klich też ma udział w tym „sukcesie” i jeszcze wiele innych zasług w powolnym likwidowaniu naszej i tak już słabiuteńkiej armii.
To tylko niewielki fragment wspaniałych sukcesów i dokonań naszych jedynie słusznych władz. Parafrazując pewne przysłowie: „szanuj premiera swego zawsze możesz mieć gorszego” na horyzoncie pojawia się nam nowy idol mediów, niemiłosiernie lansowany we wszystkich głównych przekaziorach pewien miłośnik plastikowych zabawek dla dorosłych. Czyżby już zakulisowy macherom naszej politycznej sceny znudził się pan Tusk?
Na koniec link do wielu innych „sukcesów” PO.
Inne tematy w dziale Polityka