Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
30
BLOG

W budżecie musi być naprawdę źle,skoro tzw. poduszka płynnościowa jest już ...

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 0

W budżecie musi być naprawdę źle,skoro tzw. poduszka płynnościowa jest już mniejsza o 30 mld zł


1. W połowie maja resort finansów opublikował komunikat prezentujący szacunkowe wykonanie budżetu państwa za okres styczeń-kwiecień 2025 roku, z którego wynika, że sytuacja finansów państwa, pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Bardzo słabo idzie realizacja dochodów podatkowych w szczególności z podatku VAT, w konsekwencji w związku z koniecznością realizacji wydatków budżetowych, przede wszystkim tzw. sztywnych, gwałtownie rośnie deficyt budżetowy. W tej sytuacji, jak informują media, minister finansów musi szybciej niż planował sięgać do tzw. rezerwy płynnościowej, czyli środków pochodzących ze sprzedaży skarbowych papierów wartościowych, której wartość zmniejszyła się w okresie dwóch ostatnich miesięcy aż o blisko 30 mld zł.

2. Przypomnijmy, że z szacunkowego wykonania budżetu państwa za okres styczeń- kwiecień 2025 rok, wynika, że deficyt wyniósł prawie 91,5 mld zł, ba co więcej gdyby wydatki budżetowe realizowane były zgodnie z planem, deficyt ten wyniósłby prawie 130 mld zł (całoroczny deficyt został zaplanowany na poziomie 290 mld zł). Jak wynika z tego komunikatu dochody budżetowe zostały zrealizowane na poziomie zaledwie 176,4 mld zł, a więc 27,9% planowanych w sytuacji kiedy upływ czasu wyniósł 33,3% (a więc dochody budżetowe są o 5,4 pp niższe, niż upływ czasu). Z kolei wydatki zostały zrealizowane na poziomie 267,8 mld zł , a więc tylko na poziomie 29,1% planowanych (a więc wydatki budżetowe były z kolei 4,2 pp niższe, niż upływ czasu). W konsekwencji deficyt budżetowy, wyniósł jak już wspomniałem 91,5 mld zł, a więc aż 31,7% planowanego ,ale gdyby zrealizowano wydatki budżetowe zgodnie z upływem czasu, wyniósłby prawie 130 mld zł. Oczywiście trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że wprawdzie poziom realizacji zarówno dochodów jak i wydatków, często nie pokrywa się z upływem czasu w roku budżetowym, ale już teraz po upływie 1/3 roku budżetowego, widać wyraźnie, wręcz dramatycznie „rozjeżdżanie się” jednych i drugich.

3. Gdyby w pozostałych 2/3 roku budżetowego, realizacja budżetu przebiegała podobnie jak w tej pierwszej 1/3 roku, to do ich zrealizowania na zaplanowanym poziomie, zabrakłoby aż około 110 mld zł (dochody budżetowe zostałyby zaplanowane na poziomie 633 mld zł). Bowiem z zaplanowanego poziomu dochodów wynika, że w każdym miesiącu powinno wpływać do budżetu średnio po 53 mld zł, czyli po 4 miesiącach, powinny być na poziomie blisko 212 mld zł, a jest 36 mld zł wpływów mniej. Ba z szacunkowych obliczeń wynika, że w dochodach z podatku VAT za styczeń jest co najmniej 12 mld zł wpływów z tego podatku, przeniesionych z grudnia poprzedniego roku na styczeń tego roku, poprzez tzw. mechanizm przyśpieszonych, a więc tegoroczne dochody z tego podatku są sztucznie powieszone o tę właśnie sumę, Z kolei mimo tego, że wydatki są realizowane znacznie wolniej niż planowano i wyniosły prawie 267,8 mld zł (po 1/3 roku wyniosły tylko 29,1 % planowanych), to deficyt budżetowy wyniósł aż 91,5 mld zł, czyli 31,7% planowanej wielkości na cały rok. Gdyby więc dochody budżetowe były realizowane jak do tej pory, a wydatki zostały zrealizowane w zaplanowanej wysokości, czyli 921 mld zł, to deficyt budżetowy nie wyniósłby, jak zaplanowano 290 mld zł, tylko sięgnąłby wręcz astronomicznej wysokości ok. 400 mld zł.

4. Ta dramatyczna sytuacja związana z realizacją dochodów budżetowych po 1/3 tego roku, a w szczególności tych o charakterze podatkowym w stosunku do upływu czasu, w najwyższym stopniu, powinna niepokoić ministra finansów i jego zastępcę, będącego przecież zwierzchnikiem Krajowej Administracji Skarbowej. Ten niepokój o słabnące dochody budżetowe od miesięcy wyraża szefowa największego związku zawodowego pracowników KAS, która otwarcie pisze na portalu X o powrocie mafii vatowskich. Ba sam minister finansów musi ten problem dostrzegać, bo jak już wspomniałem musiał zarówno w marcu jak i kwietniu, głębiej sięgnąć do tzw rezerwy płynnościowej, której wielkość zmalała w przeciągu tych 2 miesięcy, aż o blisko 30 mld zł, zmniejszając jej rozmiary z 204 mld zł na koniec lutego do 175 mld zł na koniec kwietnia.

5. Ten niepokój powinien być także związany z faktem, że przecież mamy do czynienia w wyraźnym przyspieszeniem wzrostu gospodarczego, który w założeniach do tegorocznego budżetu, został określony na poziomie aż 3,9%, a w I kwartale wg szybkiego szacunku GUS, wyniósł 3,2 % PKB. Mówiąc wprost, po 1/3 roku , wykonania budżetu, nie widać związku pomiędzy wyraźnym wzrostem gospodarczym, a wzrostem dochodów budżetowych, w tym w szczególności tych o charakterze podatkowym. Co więcej mamy wręcz dramatyczny „rozjazd” dochodów i wydatków budżetowych, co skutkuje tym ,że deficyt budżetowy po 1/3 roku budżetowego jest już na wyższym poziomie, jak deficyt całoroczny w budżecie 2023 roku , ostatnim roku rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ba, gdyby jak spekulują media w USA, polski minister finansów Andrzej Domański został wpisany na listę osób niepożądanych w Stanach Zjednoczonych, to nie tylko wzrosłyby koszty obsługi naszego długu publicznego, ale jak się wydaje w znaczący sposób, zostałoby utrudnione, a być nawet uniemożliwione, pożyczanie za granicą. 

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka