Rosja, sierpień 2015: „Na Berlin”!

Proces resowietyzacji Rosji nabiera tempa. Oto najnowszy przykład. W dawnej Piławie, czyli w Bałtijsku, gdzie Putin przedstawiał niedawno nową wojenną doktrynę morską Rosji, mieści się dowództwo aktualnych ćwiczeń na Bałtyku Marynarki Wojennej Rosyjskiej Federacji. W ćwiczeniach bierze udział ponad 20 załóg Floty Bałtyckiej, Północnej, Czarnomorskiej oraz Floty Oceanu Spokojnego, a także 859 Centrum Szkolenia Bojowego Pilotów.  Flota trenuje naloty bombowe na różne cele oraz sprawdza swoje przygotowanie rakietowe. W ćwiczeniach biorą udział samoloty SU 24, helikoptery KA 27 i MI 24.

W trakcie ćwiczeń są wykorzystywane do bombardowania również - po raz pierwszy od 20-tu lat -wojskowe samoloty transportowe z 1969 roku według projektu Biura Konstrukcyjnego Antonowa AN 26.  

Piloci biorący udział w ćwiczeniach, przed ich rozpoczęciem nanieśli na bomby różne napisy.

Oto pierwszy:

„Na Berlin!” Źródło: Flot.com.

I drugi:

„Za Stalina!” Źródło: Flot.com.

Napisy na bombach nawiązujące do II Wojny Światowej zwanej w Rosji Wielką Ojczyźnianą stanowią symbol świadczący o kontynuacji czasów sowietyzmu w Rosyjskiej Federacji. Należy podkreślić, że  w mentalności znacznej części Rosjan zwycięstwo w ich wojnie ojczyźnianej i czasy współczesne stanowią jedne z największych osiągnięć epoki sowietyzmu.

Niedawno rosyjscy schizofrenicy szli „na Kijów” i „na Lwów”. Teraz już horyzonty im się zmieniają i rozszerzają „na Berlin”. A są i tacy, którzy marzą o haśle „na Lizbonę”, a nawet „na Waszyngton” . .

Marzy im się bombardowanie wszystkich przy pomocy wojskowych samolotów transportowych AN 26, a nawet – jak twierdzą co inteligentniejsi Rosjanie – nieco późniejszych odrzutowych samolotów transportowych IŁ 76 z 1974 roku.

Sowietyzacja mentalności Rosjan żyjących w reżimie Putina niebezpiecznie wzrasta.

Ciekawe jak długo to jeszcze potrwa i czym się skończy?