Ćwierćinteligent to coś, a nawet cokolwiek, co zna tylko pojęcia.
PS. - Pojęcie "pojęcie" zdefiniuję później.
Warto by także zdefiniować pojęcie "definicja", bo ja odróżniam pojęcie "pojęcie" od pojęcia "definicja" - definicja to wzór (matematyczny), także podany prozą, a określenie (czy inne pojęcie), to sama proza (a nawet więcej). Na przykład definicją jest prawo Ohma: Natężenie prądu jest wprost proporcjonalne do napięcia, a odwrotnie do oporu, czyli I = U / R.
A dlaczego warto? - By Maria Magdalena zrozumiała.
Po kilku godzinach boju o „pojęcia" postanowiłem uspokoić Ateja wyznaniem, że „pojęcia" w ogóle mnie nie interesują - pisałem tu o nich tylko z powodu komentarza Marii Magdaleny w mojej notce W-subtelnych-dyskusjach-najczesciej-nie-wiadomo-o-co-chodzi.
62. Spis tytułów moich notek ułatwia nawigację w tym blogu, bo tytuły w tym Spisie są linkami do notek.
Pseudoeuklidesową Einsteina szczególną teorię względności zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie. A przy okazji rozszerzyłem ją na tachiony, dzięki czemu pojawiła się w niej antymateria.
Zobacz także co ja uważam. I inni.
A fizyka nie może być stekiem formułek nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł.
Ale najłatwiej udowodnić to czego nikt nie rozumie. Zwłaszcza jeśli wystarczy udowodnić tak by nadal nikt nie rozumiał. A właśnie tak dowodzi się w fizyce współczesnej.
Szczególna teoria względności Einsteina jest niepotrzebna, a moja jest potrzebna po to, by to zrozumieć.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości