Czyli nieznane paradoksy eRT
-
paradoks prędkości

-
paradoks przestrzeni (współrzędnych przestrzennych, odległości)
- Bo Einsteina paradoks długości jest znany jako kontrakcja Einsteina. Przy czym nie jest to stosunek lR/lT długości obliczonych wzorami eR i eT ale stosunek lRT/lT - to on równa się odwrotności czynnika Lorentza. Bo tak, nie wiedzieć czemu, chciał Einstein. Ale to, według mnie, stało się sztandarowym dowodem na to, że michelsonowskie światło jest sygnałem eT czyli VT+c,-c a nie einsteinowskim sygnałem eR czyli c,-c. Co widać na diagramie pod powyższym linkiem.
Podobnie paradoks czasu jest znany, jako dylatacja - jego miarą jest znany czynnik Lorentza

A zaprezentowana tu metoda jest absolutną nowością - Einstein w taki prosty sposób nie mógł zbudować STW, bo nie znał wzorów eT. - To zdanie, i następne, dopisałem w odpowiedzi na poniższe komentarze @wywczas i @kpt.Nemo. I przy tej okazji doszedłem do wniosku, że jednak powinienem dokładniej a przystępnie omówić kontrakcję, bo ona jest paradoksem wyjątkowym, występującym tylko podczas echolokalizacji metodą Einsteina, którą po raz pierwszy w sposób euklidesowy zaprezentowałem w Z1 Czy radar źle mierzy?. - Echolokalizacje sygnałami Einsteina ale innymi metodami, dają zupełnie inne „kontrakcje“, ale zdaje mi się, że do Internetu nie wszystko na ten temat z papieru przepisałem. Może jest coś o tym na stronie Fizyki galileuszowskie, ale ona jest za uniwersalna, czyli trudna dla laików, bo tam omawiam już kompletną euklidesową teorię echolokalizacji galileuszowskich, której Einsteina STW jest tylko fragmentem. - Ale tam jeszcze nie obejmuje ona tachionów, a więc i antymaterii.
Ale ja już o tym tyle razy pisałem ... (!).
Także o słynnym mc2 napisanym inaczej:

62. Spis tytułów moich notek ułatwia nawigację w tym blogu, bo tytuły w tym Spisie są linkami do notek.
Pseudoeuklidesową Einsteina szczególną teorię względności zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie. A przy okazji rozszerzyłem ją na tachiony, dzięki czemu pojawiła się w niej antymateria.
Zobacz także co ja uważam. I inni.
A fizyka nie może być stekiem formułek nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł.
Ale najłatwiej udowodnić to czego nikt nie rozumie. Zwłaszcza jeśli wystarczy udowodnić tak by nadal nikt nie rozumiał. A właśnie tak dowodzi się w fizyce współczesnej.
Szczególna teoria względności Einsteina jest niepotrzebna, a moja jest potrzebna po to, by to zrozumieć.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie