Mamy społeczeństwo jakie mamy. Ani nie lepsze ani nie gorsze od innych.
Mamy takich co to oszczędności życia powierzą Amber Gold. Mamy takich, którzy przepłacą byle by kupić towar na którym jest wywieszka - "okazja". Mamy takich do których przychodzi obcy człowiek a oni mu dają niemałe pieniądze - wierząc na słowo, iż to dla "wnuczka".
Mamy takich co to nie rozumieją prostej instrukcji uruchamiania pralki.
Mamy takich ... . .
I teraz takim ludziom chce się powierzyć decyzję w sprawie zmiany waluty - a zatem kwestię wielokroć ważniejszą niż nawet oszczędności całego życia.
Jakoś nie przekonywało mnie leninowskie twierdzenie, iż państwem może rządzić kucharka.
Dlatego nie przekonuje mnie idea proponowanego referendum, w którym tacy ludzie jak wyżej wymienieni, mają decydować o EURO w Polsce.
Przykro mi.
Pewno nie jestem demokratą, na pewno nie jestem zwolennikiem Lenina ale i - jak na to wygląda - zwolennikiem PIS.
Pewno jestem zdrajcą i sprzedawczykiem. Ale raczej nikt mnie nie przekona do racjonalności decyzji podjętej w tak trudnej sprawie jak zmiana waluty. w drodze referendum.
Socjaliści wszelkiej marki (bolszewickiej, narodowej czy jakiejkolwiek innej) pewno zrobią swoje i kucharka podejmie decyzję - ale trzeba będzie zainwestować w coś sensownego. Tak na wszelki wypadek.
podejrzewam, ze socjaliści zrobią to samo. Tylko kucharka zostanie sama i będzie dalej klientką socjalizmu.
Inne tematy w dziale Gospodarka