Zbyszek Zbyszek
850
BLOG

Współczesność czyli dyktatura ciemnoty i motłochu

Zbyszek Zbyszek Społeczeństwo Obserwuj notkę 70

W kontekście kolejnej odsłony propagandy globalnego ocipienia, uprawianej tym razem przez blogera/trola/zawodowca/głupca (niepotrzebne skreślić) @Grzegorz Gembalski,  napisałem: "Postulat by "zaufać nauce" jest postulatem ANTYNAUKOWYM i trzeba być niezłym głupkiem, żeby nie rozumieć dlaczego".

Zareagował bloger @lupin1 słowami: "Żąda Pan, żeby nie ufać nauce. Komu zatem mamy ufać? Politykom? Czy też powinniśmy złożone problemy współczesnego świata rozstrzygać, kierując się własnym "chłopskim rozumem"?"

Pomińmy tu głupawe "żąda Pan", bo to po prostu stylistyczna forma zastosowana przez blogera @lupin1. Rzecz istotna jest w dalszej części jego komentarza.

Generalna teza wypowiedziana przez blogera @lupin1 jest następująca:

1. Problemy współczesnego świata są złożone.

2. Przeciętny obywatel nie jest w stanie ich rozstrzygać, bo dysponuje "chłopskim rozumem".

3. Musimy się zdać na naukę, zaufać nauce, a ponieważ nauka nie istnieje bezpostaciowo to musimy zaufać naukowcom.


Ta argumentacja nie jest wcale autorstwa blogera @lupina1, bloger @lupin1 powtarza jedynie postulaty, schematy i wzorce propagowane przez "wiarygodne i poważane" źródła informacji od długiego czasu. Jest... "pudłem rezonansowym". Dzielnym wyznawcą. Zasłużonym i zaangażowanym współpracownikiem.

30 lipca 2020 roku, gdy na świecie szalała plandemia magazyn Forbes pisał: "You Must Not ‘Do Your Own Research’ When It Comes To Science" / "W kwestiach naukowych NIE WOLNO wyrabiać sobie własnego zdania". Zatem dokładnie to, co bloger @lupin1 powtarza - myśląc, że to jego myśli - dzisiaj.

Forbes pisze tak:

"Posłuchaj, co obie strony mają do powiedzenia i wyrób sobie sam opinię, co o tym sądzić". To prosta, często spotykana rada. Jednak gdy przychodzi do kwestii takich jak szczepienia, zmiany klimatu oraz wirus SARS-CoV-2, pójście za tą radą może być niebezpieczne, szkodliwe, a nawet może skończyć się śmiercią.

Zatem jeśli nie chcesz umrzeć lub ponieść szkód, to nie słuchaj różnych stron, nie próbuj wyrobić sobie opinii, bo to może być bardzo szkodliwe. Dlaczego? Dlaczego magazyn Forbes odradza samodzielne formułowanie przez ludzi wniosków na temat globalnego ocipienia oraz plandemii?


"Powód jest prosty: większość z nas, nawet ci, którzy sami są naukowcami, nie posiada odpowiedniej biegłości i doświadczenia naukowego w omawianym temacie, niezbędnych do tego, by można było formułować adekwatne i właściwe oceny."
Dalej jest o ogromnych ilościach danych. O powiązaniach między nimi. Rozumieniu istoty ich relacji i wzajemnego wpływu. Itd. Itp.

Zdawałoby się, że ten ideowo-programowy tekst Forbesa powstał niejako w konsekwencji i reakcji na plandemię, jednak krótkie spojrzenie w internetowe archiwa wskazuje, że tymi programowymi stwierdzeniami, zaczęto przygotowywać ludzi do tego, co będzie, znacznie wcześniej. Oto 24 października 2019 roku, a więc wówczas, gdy o plandemii i zastrzykach mających ją zakończyć jeszcze nie było mowy, szacowny magazyn "Time" pisał:


Od zagadnienia szczepień aż po zmiany klimatu (dlaczego uparcie unika się określenia globalne ocieplenie - przyp. Autora) każdego dnia zajmujemy stanowisko dotyczące stwierdzeń nauki. (...) To, co się powszechnie uważa za metodę naukową, postawienie hipotezy, zaprojektowanie eksperymentu i testowanie hipotezy, nie jest tym, co robią obecnie naukowcy. Nauka jest dynamiczna. Nowe metody się pojawiają (np. "Gender studies" - przyp. A) inne odchodzą w przeszłość (np. "Evidence based medicine"). A to wszystko dlatego, że metoda naukowa nie działa! Fałszywe teorie mogą dawać przewidywane wyniki eksperymentu, zaś teorie prawdziwe, mogą dawać sprzeczne z ich przewidywaniami wyniki testów, bo same eksperymenty i testy mogą być niewłaściwie przeprowadzone.

Nowoczesne społeczeństwa opierają na zaufaniu do ekspertów, czy to dentyści, czy hydraulicy, mechanicy samochodowi czy profesorowie. Gdyby odmówić im zaufania i zacząć się zastanawiać, całe społeczeństwo zamarłoby, zastygło by w miejscu. (...) Jeśli potrzebujemy informacji naukowej, udajemy się do naukowców, którzy całe życie swoje poświecili na poznawanie przedmiotu swoich badań (lub zaspokajania potrzeb podmiotów finansujących ich kariery - przyp. A).

"Rośnie zaufanie do nauki i naukowców" - donosił w grudniu 2021 sam "The New York Times". Sama teza była efektem naukowo przeprowadzonych badań, więc z pewnością oddających rzeczywiste zmiany opinii ludzi.

W polskim Onecie, w mediach światowych, w kółko i w kółko od lat przewija się przesłanie: Jesteś zbyt nierozgarnięty, żeby zrozumieć rzeczywistość. Przestań samodzielnie myśleć. Przestań analizować. To niebezpieczne. Zaufaj naukowcom. Zaufaj doktorom Fauciemu i Grzesiowskiemu, którzy są ekspertami i naukowcami.

Pod koniec XVII wieku w Europie narodził się nowy ruch intelektualny i humanistyczny zwany oświeceniem. Ta niezwykła epoka w dziejach ludzkości, zainicjowana i rozwijana przez szereg wybitnych postaci miała swoje motto i przesłanie: "Miej odwagę być mądrym."

To oświecenie właśnie było kolebką demokracji. Dlaczego? Dlatego, że jego ojcowie wyrażali przekonanie, że każdy człowiek, gdy się go podniesie przez edukację, jest w stanie wydawać poprawne osądy w sprawach dotyczących państwa. Oświecenie w następstwie upodmiotawiało ludzi i zawierało imperatyw ich kształcenia i rozwoju. To ludzie mogli i powinni decydować, zarówno o sprawach władzy państwowej jak i swoich własnych. Wiek rozumu podnosił ludzi, stawiał na naukę, ale tą która kierując się metodą naukową nieustannie kwestionuje własne wcześniejsze stwierdzenia. Był rewolucją zarówno społeczną, jak i indywidualną, jak i naukową.

Dwie wojny światowe złamały nadzieje pokładane w deklaracjach oświecenia. Ludzie zamiast się rozwijać i wznosić na coraz to nowy poziom, okazali się zdolni do niewyobrażalnych potworności. Indoktrynowane społeczeństwa stały się zagrożeniem dla samych siebie i całego świata. Pojawiło się anty-oświecenie, zwane post-modernizmem, ze swoimi tezami o względności wszystkiego, z odrzuceniem wiary w człowieka i w możliwość jego intelektualnego rozwoju. Anty-oświecenie postrzega rzeczywistość jako pole bezwzględnej walki, jako nieustający konflikt ludzi, interesów i grup ludzkich, w którym jedyną wartością jest tak czy inaczej wyrażana - siła.

Ostatecznie anty-oświecenie stało się ideologią dominującą klasy panującej. Było użyteczne, bo oddawało istotę postawy i dążeń najsilniejszych. Niszczyło wszelką obiektywną "prawdę". Sprowadzało człowieka, to walczącego o swoje, skonfliktowanego z innymi, zwierzęcia. Zwierzęcia, bo człowiek, zdaniem świata, nie ma już ani duszy, której posiadanie przypisywał mu wiek wiary (średniowiecze), ani rozumu, bo nie ma czego rozumieć, poza tym, jak swoje postawić na wierzchu kosztem innych.

Zamiast człowieka podnosić i rozwijać człowieka zaczęto degradować i prymityzować. Temu służy cały system edukacji, ze swoim nastawieniem na wierne odtwarzanie oczekiwanych, ustalonych przez "ekspertów", odpowiedzi. Temu służy cały system mediów, w którym człowiek spędza już chyba większość życia, który poprzez sensoryczne i informacyjne przeładowanie świadomości człowieka bodźcami, czyni krytyczne myślenia - niemal niemożliwym i poucza - nie myśl, rozerwij się, myśl to, co ci powiemy.

Brutalnie wtłaczane nam tezy, o tym że jesteśmy za głupi, żeby zrozumieć "złożoną rzeczywistość" są z gruntu nieprawdziwe. Ale przecież nie o prawdziwość tutaj chodzi, ale o wymuszenie biernego posłuszeństwa lub czynnej bezmyślnej kolaboracji z tymi, co są wyżej. Warto przypomnieć, że obecnie większość osób posiada tak zwane świadectwo dojrzałości. Zademonstrowało więc i udowodniło zdolność posługiwania się aparatem matematycznym na poziomie przynajmniej rachunku różniczkowego. Pokazało, że potrafi formułować tezy i łączyć je w spójne i logiczne ciągi, na przestrzeni wielu zapisanych stron, formatu A4, choć to może było aktualne we wcześniejszych maturach, gdzie jeszcze chodziło o to, by człowieka rozwijać, a nie tresować.

Dość, że do wyrobienia sobie opinii o plandemii czy globalnym ociepieniu, każdy po maturze ma odpowiedni aparat intelektualny, o ile oczywiście zechce go używać i rozwijać. Każdy wie, że w kwestiach medycznych mamy różnego rodzaju dowody i badania. Że przesłanki anegdotyczne (konkretne zdarzenia) i statystyczne (zbiorcze obserwacje), same w sobie nie są wiarygodną przesłanką do formułowania opinii. Tym bardziej nie są nią oparte już o całkiem prostackie skojarzenia, rozumowania typu "jak się zasłoni szmatką usta, to hamuje to wypływ powietrza, a więc i wirusów, a więc jak dwie szmatki to jeszcze lepiej to hamuje.

image

Każdy może wiedzieć, że badania randomizowane z podwójnie ślepą próbą i grupą referencyjną, są podstawą wniosków. Że można na nich wykonywać "meta analizy". To żaden problem dostrzec, że problem konfliktu interesów dotyczy większości tych, co się podają za naukowców.

Każdy ma aparat pozwalający mu poprawnie zweryfikować takie tematy jak plandemia czy globalne ocipienie czy takie jak genedryzm. Jeśli tego nie robimy, to dlatego, że... tego NIE ROBIMY. Nie chcemy tego zrobić. Poświęcić trochę czasu na zrozumienie i ocenę zagadnienia. A nie robimy tego, bo jesteśmy przeładowani argumentami, informacjami, przekazami, co nie ma nic wspólnego z nauką, a jest - realizowaną przez trolli, zadaniowych pracowników oraz głupców - wrogą racjonalnemu myśleniu praktyką, której celem jest właśnie uniemożliwienie i zdyskredytowanie myślenia.

W takich przekazach i dyskusjach nie liczą się argumenty i nie ma żadnej woli rozumienia czy wysłuchania. To anty-oświeceniowa prymitywna breja, mająca za zadanie "pokonać przeciwnika". Uczestnicząc w niej, traci się czas i energię, a uczestnicząc częściej nie ma sie tego czasu na spokojne przemyślenie spraw. Pozostaje za blogerem @lupin1, twierdzić, że nasz rozum jest "chłopski", to znaczy, że jesteśmy sami za głupi, żeby zrozumieć parę istotny rzeczy ze współczesności. Więc oślepieni agresją i konfliktami, zmęczeni szarpaniną z trollami i głupcami, ludzie zaczynają ufać w przepowiednie, że są za głupi, że mają być posłuszni, że relacje z ludźmi polegają na konflikcie, walce i agresji. Czyż nie to właśnie obserwujemy?

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo