W ciągu ostatniej doby wykonano ponad 59,3 tys. testów na wykrycie koronawirusa.
W ciągu ostatniej doby wykonano ponad 59,3 tys. testów na wykrycie koronawirusa.

Liczba zakażonych przekroczyła 10 tys. na dobę. Rząd chce zakazać wesel w całym kraju

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 164

Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 10 040 osób - to najwięcej od początku trwania pandemii. Zmarło też 130 kolejnych osób - podał resort zdrowia.

Nowy bilans zakażeń i zgonów na Covid-19

Najwięcej zakażeń zanotowano w woj. małopolskim - 1 315. W dalszej kolejności są województwa: mazowieckie (1 162), śląskie (1 008), podkarpackie (881), kujawsko-pomorskie (771), wielkopolskie (755), łódzkie (675), lubelskie (658), pomorskie (548), dolnośląskie (462), opolskie (362), warmińsko-mazurskie (348), zachodniopomorskie (285), lubuskie (283), podlaskie (268), świętokrzyskie (259). 

Resort podał również, że z powodu COVID-19 zmarło 13 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami 117 osób. Łącznie zmarło 130 kolejnych osób. 

Łączna liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce wyniosła 202 tys. 579 osób, z czego 3 tys. 851 zmarło. 

Z danych MZ wynika, że od początku epidemii wyzdrowiało 98 884 osób, u których potwierdzono zakażenie, wobec 95 956 osób we wtorek, czyli w ciągu doby przybyło 2 930 ozdrowieńców.

Na kwarantannie przebywa 335 060 osób, a nadzorem sanitarno-epidemiologicznym objęto 42 688 osób. 

Z powodu koronawirusa w szpitalach przebywa 9 439 osób - 757 z nich jest pod respiratorami.

Minister zdrowia Adam Niedzielski, występując w Sejmie, wracał uwagę, że środowy bilans zakażeń, ponad 10 tys. nowych przypadków, "nie tylko oddziałuje na psychikę, ale również stanowi realne obciążenia dla sytemu ochrony zdrowia".

- Z badań przeprowadzonych przez naszych ekspertów wynika, że 20-30 proc. dziennej liczby osób nowych zakażeń trafi do szpitala. To oznacza, że dziennie przy tym poziomie będziemy mieli obłożenie szpitalnictwa rzędu 2-3 tys. nowych pacjentów. Z tych 2-3 tys. pacjentów 10-20 proc. będzie potrzebowało wsparcia tlenowego, będzie wymagało opieki respiratorowej - wskazywał Niedzielski.

Dodał, że w najgorszej sytuacji będziemy mieć dziennie blisko 200 osób z zapotrzebowaniem na respirator. Bazę łóżkową mają wesprzeć również szpitale prywatne.

Zakaz wesel w całej Polsce

Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, rząd chce zakazać organizacji wesel w całym kraju, nie tylko w strefie czerwonej. Obecnie wesela są zakazane tylko w czerwonych strefach. W żółtych dopuszczane są do maksymalnie 20 osób, ale bez zabawy tanecznej. 

Oprócz tego rząd rozważa wprowadzenie dalszych ograniczeń w szkołach - tym razem dotyczące ostatnich klas podstawówek. Obecnie w strefach czerwonych studenci oraz licealiści uczą się zdalnie, te zasady mogą objąć także najstarsze klasy szkoły podstawowej.

Rząd zastanawia się także nad dalszymi ograniczeniami w kinach i teatrach, gdyż ich działalność obecnie i tak jest nieopłacalna.

Decyzja w sprawie 1 listopada

Nie zamknięte zostaną cmentarze na Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Rząd nie chce zamykać cmentarzy, ponieważ odwiedzanie grobów bliskich tego dnia jest wieloletnią tradycją i zamknięcie cmentarzy mogłoby wywołać społeczny sprzeciw.

Jak ustaliło RMF FM, rząd miał w tej sprawie zawrzeć porozumienie z episkopatem. Księża mają namawiać wiernych podczas mszy świętych wiernych, aby odwiedzili w tym roku groby bliskich przed lub po 1 listopada, aby nieco rozładować ruch na cmentarzach.

Rzecznik rządu W czwartek zapadną decyzje o potencjalnych obostrzeniach; można się spodziewać, że niektóre obostrzenia zostaną rozszerzone, np. dotyczące limitów wejść do poszczególnych miejsc - powiedział we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller.

"Musimy zwiększyć obostrzenia"

Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiadał, że decyzje o potencjalnych obostrzeniach zapadną w czwartek. - W tej chwili analizujemy, jak wygląda sytuacja w poszczególnych strefach. Decyzje będziemy uzależniać od rozwoju sytuacji, w szczególności jeśli chodzi o zajętą liczbę łózek i respiratorów - mówił. Jak dodał, można się spodziewać, że niektóre obostrzenia zostaną rozszerzone.

Pytany, które z obostrzeń mogą być rozszerzone, wskazał, że mogą to być m.in. "kwestie limitów wejść do poszczególnych miejsc, czy ograniczenie funkcjonowania niektórych gałęzi gospodarki". Jak jednak zastrzegł, "ten drugi wariant jest raczej odkładany na następne etapy, jeżeli będzie to konieczne".

Dopytany, czy brane jest pod uwagę wprowadzenie zdalnego nauczania w szkołach podstawowych, odparł, że taki wariant brany był pod uwagę. - Musimy najpierw ocenić, jak wygląda kwestia obniżenia mobilności obywateli po wprowadzeniu nauczania zdalnego w szkołach ponad podstawowych, jakie ma to przełożenie na mobilność w kraju (...) jak te dane spłyną, będziemy decydować o ewentualnych innych obszarach funkcjonowania szkół - mówił. 

Zapytany z kolei o ewentualne zamkniecie cmentarzy w święto przypadające 1 listopada, odparł że taki pomysł nie spotyka się z dużą aprobatą na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. - Raczej będziemy apelować, aby w najbliższym czasie rozłożyć te wizyty na cmentarzach.

Minister zdrowia powiedział, że wprowadzane obostrzenia są "hamulcem rozwoju wykładniczego pandemii". - Ten hamulec musimy nacisnąć wszyscy bardzo mocno, bardzo dynamicznie - podkreślił.

- Premier zapowiedział, że dziś będą dalsze zaostrzenia, ale w tej chwili rzeczywistość wygląda tak, że my na bieżąco monitorujemy liczbę tzw. czerwonych stref, ta liczba dochodzi już do 300 przy liczbie powiatów wynoszącej 380. Musimy zwiększyć obostrzenia, bo bronimy nie tylko bezpośrednio zdrowia ludzi, ale bronimy też wydolności systemu opieki zdrowotnej. Nie ukrywajmy, że w tej chwili testujemy tę wydolność - podkreślił Niedzielski.

Trzy wyraźne okresy w przebiegu pandemii koronawirusa

Szef MZ mówił w Sejmie, że dynamiczny przyrost liczby badań na obecność koronawirusa nie jest przypadkowy lecz jest efektem powiększania tzw. zdolności laboratoriów do wykonywania badań.

Obecnie - powiedział minister - liczba badań "to jest 60 tys.". - Mieliśmy już kilka dni kiedy te 60 tys. było przekroczone; to się nie bierze znikąd. To się bierze z jednej strony z rozbudowy, ale z drugiej strony to jest bardzo poważna zasługa lekarzy rodzinnych, którym bardzo dziękuję z tego miejsca za włączenie w proces leczenia - mówił Niedzielski.

Zapewnił, że mamy obecnie zarówno większą testowalność jak i lepsze rozeznanie "gdzie jest ten wirus". - Niestety bardzo charakterystyczną cechą zmiany pandemii jest to, że na początku mieliśmy do czynienia z ogniskami, które jest o wiele łatwiej zwalczać, gdzie te proste ruchy izolacyjno-kwarantannowe pozwalają opanować ognisko. W tej chwili 2/3 przypadków jest już ze źródeł rozproszonych - powiedział Niedzielski.

Dodał, że mamy trzy wyraźne okresy w przebiegu pandemii koronawirusa. Pierwszy trwał do wakacji i miał stabilny przebieg, liczba zachorowań wahała się pomiędzy 400 a 600 przypadków na dobę. - To była stabilność utrzymana praktycznie przez pół roku - zaznaczył Niedzielski. Niestety - dodał - wrzesień "okazał oblicze drugiej fali" i choć mieliśmy do czynienia ze wzrostem liczby przypadków, to nie aż tak dynamicznym. Zwrócił uwagę, że na początku września liczba zachorowań wynosiła 550 osób, a na koniec miesiąca - 1500.

- I wtedy w pierwszych dniach października niestety ten trend się zmienił. Zmienił się na trend wykładniczy; ten przyrost już nie był taki stopniowy, systematyczny tylko mieliśmy do czynienia z dużym przyspieszeniem tempa rozwoju pandemii - zaznaczył.

Przypomniał, że w październik wchodziliśmy z liczbą zakażeń 1500 podczas gdy dzisiaj mamy 10 tys. - To znaczy, że sześciokrotny przyrost, a miesiąc się jeszcze nie skończył - zaznaczył minister.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości