Dalej strajk

Lekarze dalej strajkują, chcą rozszerzyć strajk,  związek grozi lekarzom którzy nie przystąpili do strajku karami. W zeszłym roku dostali 30% podwyżki, ale będą robić wszystko by rząd który im ją dał odsunąć od władzy. Jak mawia mój przyjaciel: "dobre uczynki powinny być karane" i jak widać lekarze stosują się do tego.

 Zacytuję lekarza piszącego na PN - nick AdamP.

"Bo właśnie teraz został przekroczony punkt krytyczny pokoleniowych zaniedbań prowadzących do degradacji polskiej inteligencji. Pana waadza ludowa nie ruszyła palcem, nie dała najmniejszego znaku ze chce cokolwiek zmienić, a lekarze pewnie i nauczyciele  nie będą czekać następnych 18 lat aż JK zakończy swoje ulubione gierki zapominając o reszcie świata."

"Budowaliście budowniczy socjalizmu swoją bezpłatność na karkach inteligenckich i nie będziecie więcej tego robić. Stało się to dzięki konsolidacji doprowadzonego do  ostateczności środowiska lekarskiego. Dzięki OZZL."

"Decydująca była jednak pisia solidarystyczna obstrukcja, która chciała budować swoją IV Rzplita (jak zawsze od 60 lat) na inteligenckich karkach. W takim razie to nie nasza Rzplita. Dość Towarzyszu dyktatury proletariatu!"

"Niech ten rząd sam  rozlicza się z podatnikami. Nie naszym kosztem."

"Targowice sami sobie szykujcie zaniechaniami. Co lekarzy, nauczycieli obchodzi która jaczajka dalej będzie ich sprowadzać do poziomu sprzątaczek. Nie nasz cyrk nie nasze małpy, wyżywimy się."

Nie będę zanudzał przemyśleniami Pana AdamaP, jednak wnoszę, że tak myśli większość strajkujących lekarzy.

Po prostu dawaj kasę, proletariat niech płaci zapomnieli, że proletariat już płacił na ich wykształcenie. Czy takie jak wyżej cytaty pochodzą spod pióra inteligenta, czy wykształciucha?

Nie pisał bym tego gdyby nie artykuł  w Gazecie Olsztyńskiej z piątku 8.06.2007r. właściwie wywiad z ordynatorem kardiochirurgii Wojewódzkiego Szpitala w Olsztynie dr Piotrem Żelaznym.

Pan ordynator nie strajkuje twierdzi: "Tak, bo rzeczywiście zarobki lekarzy nie są wysokie. Niemniej, gdy mowa o wynagrodzeniach , to widzę tu wielką rolę zarządzających szpitalami. Jest przecież możliwość zatrudnienia lekarzy na kontraktach, to po prostu kwestia organizacji placówki. Naprawdę tu bardzo wiele zależy od dyrektorów szpitali." Dalej Pan ordynator mówi o tym, że na kontraktach lekarze zarabiają "dwa, a może nawet trzy razy więcej," ale muszą prowadzić jakby własną firmę. W szpitalu wszyscy lekarze są na kontraktach - nikt nie strajkuje.

Dalej Pan ordynator mówi: "Tu w Olsztynie, w szpitalu wojewódzkim jest tak, że kto dobrze pracuje, to i dobrze zarabia. Ale gdy mowa o płacach, roszczeniach płacowych strajkujących, nie sposób podnieść kwestii jakości pracy. Niestety, ta jakość, ciężko mi to mówić jako lekarzowi, ale w Polsce  jest często  nie najwyższa."  I dalej: "Nasz oddział dysponuje  najnowocześniejszym sprzętem.  Naprawdę nie możemy narzekać  na sprzęt, bo ten jest jednym z lepszych w kraju. Zdaję sobie sprawę, że nie wszędzie w Polsce jest tak dobrze, są braki. Wydaje mi się, że to kwestia ludzi, ich zaangażowania w pracę"

I jak do tego ma się strajk lekarzy? Widać dokładnie o co w tym chodzi.

Panowie lekarze mniej polityki, a więcej dobrej pracy.