Kazimierz Tymieniecki
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Tymieniecki
"Ziemie polskie w starożytności"
Księga bardzo gruba, duża i ciężka, 1951 r., rozbudowany "Spis treści", który jest jakby samodzielnym spisem tematycznym i zagadnień.
"Przedmowa" jest ciekawa, bo pisze ją dawny naukowiec jeszcze sprzed I wś., który musi jakoś ze swoim doświadczeniem życiowym zmieścić się w nowym, "ludowym", ustroju Polski po II wś.
Był świadkiem wielu zasadniczych zmian podejścia w nauce, i daje temu oględne świadectwo.
Autor jest właściwą osobą do przywrócenia obecnie w nauce polskiej: polskości, etyki, prostoty.
Ma wielki szacunek do samego siebie jako uczonego i tego szacunku oczekuje od innych, wbrew nowej epoce, która wyśmiewa autorytety, a promuje siłę i spańszczone chamstwo.
Jest bardzo obszerny w słowie, a jednocześnie szanuje to słowo, jest precyzyjny, nie nadużywa zwrotów wieloznacznych, tłumaczy zwroty bardziej ogólne na język potoczny.
Zauważa, że zbiorowość ma bardziej skłonności statyczne, a strona dynamiczna historii (polityka) opiera się na jednostkach, osobach, przy tym bardzo przytomnie w odniesieniu do dziejów, które dzieją się aktualnie, pisze o położeniu nacisku na sam moment dokonującej się przemiany.
Wbrew nowej epoce, która zachęca do zerwania z przeszłymi ideami, kontynuuje swoją pracę, sięga do swojej wiedzy i pamięci, nie daje się porwać nowej fali, ideologii, nie tyka w ogóle dialektyki w żadnej formie: tylko indukcja, dedukcja, ewolucja, zjawiska jednostkowe i powtarzalne w historii - z powtarzalności wyprowadza prawidłowości w samym następstwie zdarzeń, a stąd procesy historyczne.
W dość niejasny sposób zgadza się z powszechnie przyjętym w nauce genetyzmem historycznym, a jednocześnie wyróżnia stronę ideologiczną albo filozoficzną (którą trzeba przyjąć), od strony badawczo-poznawczej (której można nauczyć) - dotyka tym problemów aktualnych nauki historii, a zarazem czyni to tak subtelnie, aby cenzura nie doczytała się myśli wywrotowej.
Zgodnie ze swoim pojmowaniem nowej epoki zauważa, że dzieje pracy, obok dziejów walki i polityki, muszą zajmować równe przynajmniej miejsce.
Na pełne uznanie, wprost zachwyt, zasługuje myśl, aby w trakcie badań poza związkami z dziejami powszechnymi, badać też różnice, odrębności z warunków historycznych wyrosłe - subtelne i dyskretne zaprzeczenie internacjonalizmu komunistycznego w nauce.
Stoi na twardym i solidnym gruncie ludowego realizmu słowiańskiego - mesjanizm wymienia tylko dla zachowania porządku.
Przy tym, jak z całości wynika, nie jest rewolucjonistą, nie jest przeciw, w kontrze do rzeczywistości, jest raczej badaczem i świadomym świadkiem wydarzeń, ale nie można mu też odmówić delikatnej próby wskazania możliwości korekty kierunku zmian tej rzeczywistości, nie tyle ukrytej, ile subtelnie i ostrożnie wyrażonej.
Komentarze