.
Prezydent Macron poinformował wczoraj, że Francja wprowadza obowiązkowe szczepienia dla pracowników służby zdrowia. Pracownicy szpitali i domów opieki, a także pracownicy mający kontakt z pacjentami wysokiego ryzyka, mają czas na zaszczepienie się do połowy września. Następnie obowiązek szczepień będzie sprawdzany, a naruszenia obowiązku karane. Minister zdrowia Olivier Véran powiedział w stacji LCI, że nieszczepieni pracownicy służby zdrowia nie będą już mogli pracować i nie będą już otrzymywać wynagrodzenia.
Kwestia obowiązkowych szczepień dotyczyć też będzie całego społeczeństwa.
„Musimy iść w kierunku szczepienia wszystkich, ponieważ na razie jest to jedyna droga do normalnego życia”.
Jeśli ktoś wyśmiewał teorie spiskowe, to teraz nie będzie mu już do śmiechu, choć może zacierać ręce, ponieważ nie będzie osamotniony w szczepionkowej niepewności. Dane na temat szczepionek spływają coraz większym strumieniem i pokazują, że ich moc dramatycznie spada po 6 miesiącach, a rozochocone firmy farmaceutyczne już wyrwały się do otrzymania zgody na wprowadzenie trzeciego "odświeżającego" szczepienia (na razie FDA zdecydowanie odmówiła).
W takiej sytuacji nikt już nie wie, kto kogo wystawił do wiatru i kto powinien mieć więcej obaw.
Zaszczepiony czy niezaszczepiony.
Pomijając szczegóły wystąpienia Macrona, który, po tym, gdy dostał w twarz od wyborcy, postanowił ratować swój wizerunek przywódcy, rzuciła się w oczy swoboda z jaką prezydent Francji ogłosił segregację szczepionkową i zapowiedź pozbawienia ludzi środków do życia. Nietrudno sobie wyobrazić co przyniesie jego decyzja w czasach, gdy obywatele zaciągają kredyty na wszystko: począwszy od kredytu na dom, kończąc na zakupie smartfona na raty.
To jest kolejny przykład tego jakie motywy przyświecają politykom, którzy chcą ratować nasze życie:
Albo się zaszczepisz albo lądujesz jako bezdomny na ulicy.
Teoria spiskowa?
Macron zaapelował też do wszystkich obywateli, by jak najszybciej się zaszczepili. Powiedział coś, czego nikt o zdrowych zmysłach, nie powiedziałby, mając przed oczami sytuację w wyszczepionej Wielkiej Brytanii:
"Równanie jest proste: im więcej osób się zaszczepi, tym mniej przestrzeni zostawimy wirusowi na rozprzestrzenianie się"
W UK zaszczepionych pierwszą dawką jest ponad 80% ludzi - drugą dawką ponad 60%. Do słynnej odporności stadnej potrzeba 70% zaszczepionych.
UK spełniła te warunki aż nadto.
UK nie nadąża z liczeniem nowych zachorowań i ogłosiła, że kowid trzeba traktować jak grypę, kowid jest i zostanie z nami. A żyć trzeba. I dlatego UK znosi wszystkie restrykcje kowidowe.
(przykładu Izraela, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, spadł że stron głównych wszystkich mediów i otoczony został tarczą nienawistnego milczenia, nie przypominam -kto chce, znajdzie z łatwością opis sytuacji w kolejnym wzorcowo wyszczepionym kraju).
Kilka dni temu, na fejsbuku napisałam, że politycy EU robią na kowidzie jakieś nieczyste interesy, bo nie ma wytłumaczenia na nakręcanie histerii wokół wariantu Delta, który jest bardziej zaraźliwy, ale nie ma mocy zabijania. Sam fakt, że w zatłoczonych Indiach, zamiast zbierać żniwa, wolał przemutować się na Delta+ już świadczy o jego słabej kondycji. Ale media europejskie razem z niezrównoważonymi politykami, młócą cepem, by nikt nawet nie był zdziwiony nadchodzącą kolejną odsłoną kowidowego terroru.
Co najgorsze, politycy EU-lewicy, których reprezentuje Marcon i lewicowi eksperci, którzy jak pijawki obsiedli większość rządów w EU, nie mają żadnych skrupułów, by grozić segregacją (a kto wysłuchał całego przemówienia Marcona zna już pełne plany jego rządu) i straszyć mieszkańców kontynentu przymusowymi izolacjami i finansowym niebytem.
Po wystąpieniu Marcona, godzinę później, autoryzowane francuskie źródło napisało, że zapowiedź zakazu wstępu do barów, spowodowała, że Francuzi rzucili się do zapisów na szczepienia. Zgodnie z newsem, co minutę 17 tysięcy chętnych. Myślę, że teraz, kilkanaście godzin po przemówieniu i po takim tempie "zapisywania się (także w nocy), we Francji zabrakło już szczepionek.
Choć żadna francuska gazeta tego jeszcze nie ogłosiła.
__________
Kto chce ten wierzy w propagandowy szłam.
Takie ma prawo.
Dlaczego propagandowe?
Między słowami Macrona, który zapowiedział przymus szczepień dla wybranych grup zawodowych i którym współczuję teraz z całego serca, padło zdanie o certyfikatach kowidowych, które umożliwią wejścia do instytucji publicznych, rozrywkowych, konsumpcyjnych itp: certyfikaty dostaną zaszczepieni, ozdrowieńcy i.. osoby z negatywnym testem.
Czyli wszyscy.
Chwytacie skalę tej psychologicznej wojny?
Tak czy siak, z czasem, każdy, gdy będzie chciał gdziekolwiek wejść, będzie musiał wystawić smartfon z kodem pod czytnik. Tak czy siak, wcześniej czy później, nie zrobimy kroku bez zgody "tych na górze". Będziemy albo grzeczni i posłuszni albo czytnik znajdzie problem w naszych danych i będziemy zmuszeni zrezygnować ze swoich planów.
Kowidowy spektakl ma przetrzeć ku temu szlak.
.
Dziękuję za uwagę.
