zetjot zetjot
458
BLOG

Otwórzmy dyskusję o polexicie

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 61

Po odzyskaniu formalnej wolności w r. 1989 daliśmy się wrobić na różne sposoby.

Po pierwsze uznaliśmy błędnie, że automatycznie powstanie w kraju demokracja, podczas gdy trzeba się dobrze natrudzić, by demokrację realną stworzyć. Doszło wtedy tylko do porozumienia między stroną dysponującą realnymi mozliwościami a aspirującą dopiero do roli politycznej tzw. konstruktywną opozycją. Respektowanie tego kulawego dealu doprowadziło do kłopotów, które znamy wszyscy doskonale.

Po drugie, uznaliśmy naiwnie, że korzystne będzie geopolitycznie wejście do Unii Europejskiej, a w praktyce okazało się, że weszliśmy jako słaby partner, który stał się kolonią gospodarczą, no i w ten sposób z sowieckiej kolonii polityczno-gospodarczej staliśmy się peryferiami do eksploatacji dla bogatych krajów Zachodu.

Po trzecie, przyjęliśmy naiwnie, że mamy w Unii do czynienia do czynienia z relacjami demokratycznymi, gdy tymczasem elity unijne nie są wybierane demokratycznie i nie obowiązują tam reguły demokracji. a urzędnicy unijni dążą do przekształcenia Unii w federację ograniczającą suwerennośc poszczególnych państw, przekształcaną systematycznie w imerium z niemickim trzonem.

Po czwarte, utrzymaniu  tej dwuznaczności co do charakteru Unii sprzyja dziwaczna instytucja jaką jest parlament europejski, do którego europosłowie wybierani są w poszczególnych krajach, ale w ramach parlamentu łączą się w grupy międzynarodowe. Logika demokracji wymagałaby, żeby w całej Unii działały partie  ogólnoeuropejskie, których kandydaci wybierani byliby przez wszystkich Europejczyków czyli przez europejski elektorat. 

Widać więc, że Unia powinna pozostać tylko porozumieniem międzynarodowym ograniczonym, jak przedtem, do EWG. Nie da się z tej mozaiki ułożyć sensownego bytu politycznego o charakterze demokratycznym.

Na forum wewnętrznym daliśmy się uśpić propagandzie, która, m.in. objawiała się np. w formie tabliczek stawianych przy strefach fitness na świeżym powietrzu, którymi obdarować miala nas Unia. Typowa akcja perkaliki i paciorki za wolność. Dla naiwnych i głupio cwanych. No bo nie widziałem jeszcze żeby ktoś z tych urządzeń korzystał.

Już za  prezyednetury L:echa Kaczyńskiego zaczęto mówić, z okazji negocjacji traktatowych, o niebezpieczeństwach wynikających z niejasności traktatowych, ale nikt nie przewidział, że Unia będzie obchodziła traktaty. I to nie powinno nas dziwić, bo lewactwo nie kieruje się normami, lecz ideologicznym interesem, a tu interesem jest budowa superpaństwa i imperium realizującego interesy głównie niemieckie i zblatowanych z Niemcami demoliberałów z innych krajów.

Pamiętacie państwo hasło Lenina dotyczące kapitalistów?

"Sprzedadzą nam sznur na którym ich powiesimy".

Unia realizuje to właśnie hasło, z pewną modyfikacją - nie ma sznura, są perkaliki i paciorki dla naiwnych. I to nie Unia będzie ofiarą tego dealu, lecz ci naiwni. To Unia sprzeda nam sznur i nas na nim powiesi.

Sytuacja zaczyna dosłownie przypominać historię z Ukladem Warszawskim. Nikt nie śmiał nawet pomyśleć o wyjściu z UW, z obawy przed tym, że może go spotkać los Węgier z roku 1956 czy Czechosłowacji z r. 1968. Wtedy za Ukladem Warszawskim stał Związek Sowiecki, teraz za Unią Europejską stoją Niemcy. Historia się powtarza.

Teraz propaganda unijna również zniechęca nie tylko do mówienia ale i do myslenia o wyjściu, a polexit stał się straszakiem chętnie używanym przez zdradziecką opozycję. Środowiska samorządowe zostały złapane na korupcyjny  lep rozmaitych funduszy z Zachodu, od których zależy ich byt. O finansowaniu rozmaitych organizacji pozarządowych już nie wspomnę.

Zacznijmy więc nie tylko myśleć, lecz także i głośno mówić o polexitcie. Brytyjczycy długo walczyli o przyjęcie do poprzedniczki Unii, EWG. Nie bez powodu więc zdecydowali o brexicie. Czas porzucić iluzje i zadowalanie się perkalikami i paciorkami. Nie bądźmy frajerami.

Mamy dwa wyjścia, albo w drodze zmian kryzysowych przejąć wraz z krajami podzielającymi nasze stanowisko Unię, albo zagrozić wyjściem.

Rafał Ziemkiewicz mówi w Do Rzeczy:

"/.../ Dlatego polexit to przyszła konieczność."

Ja twierdzę inaczej - aktualna konieczność to dyskusja o polexicie, z tego względu że przyszłość jest nieprzewidywalna i trzeba mieć przygotowane warianty optymistyczne jak i pesymistyczne.



zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka