zetjot zetjot
187
BLOG

"Dzieci w żaden sposób nie należą do rodziców" - jak się wam to podoba ?

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 11

Wielokrotnie pisałem o konstrukcji struktury systemu demoliberalno-konsumpcjonistycznego, którego celem jest maksymalizacja konsumpcji, a żeby to osiągnąć, trzeba zaczynać jak najwcześniej, już od dziecka i poddawać je odpowiednim zabiegom propagandowo-wychowaczym.

Dzięki red. Małgorzacie Wołczyk z tygodnika Do Rzeczy mamy wiadomości z pierwszej ręki jak to się robi  z wiodącego kraju w tej materii czyli w Hiszpanii, gdzie rządzi lewactwo.

Otóż "ministra" edukacji tegp kraju powiedziała tak:

"Dzieci w żaden sposób nie należą już do rodziców>'

Można te słowa rozumieć na dwa sposoby i każdy z nich będzie prawdziwy. Pierwszy jest taki, że władze wprowadziły do systemu edukacji lewackie programy. Drugi jest efektem abdykacji lub ignorancji rodziców w zakrseie ich roli wychowawczej.

Idźmy dalej. Ministerstwo równości opracowało raport z zaleceniami " Reklama i świąteczne kampanie zabawkowe", w którym to ra[porcie padają takie stwierdzenia:

" Dzięli neutralnym lubwspólnym zabawkom, wolnym od stereotypów, zapewnia się promowanie innych wartości oraz zdolności koedukacyjnych"

Kolor różowy "dręczy i represjonuje dziewczęta", którym oferuje się "wszechświat głównie w tej tonacji, zamieszkany przez lalki i przedmioty przenaczone głównie do pielęgnacji"

Zaś w ofercie dla chłopców niesprawiedliwie "wciąż dominuje wszechświat silnika i posługiwania się narzędziami".

W Danii też trwa pościg za stereotypami i nawet koncern Lego musiał uznać swoje grzechy związane z utrwalaniem szkodliwych stereotypów.

Ale wróćmy do Hiszpanii i wypowiedzi "ministry" Montero, która tak skomentowała sprzeciw konserwatystów wobec edukacji seksualnej:

" Dzieci seksistowskich ojców i matek mają takie samo prawo jak reszta do edukacji w zakrssie wolności, feminizmu i równości! A dzieci homofobicznych rodziców muszą wiedzieć,, że mogą kochać kogo chcą, jak chcą i kiedy chcą."

Na szczęście udało się w pewnym zakresie powstrzymać sądownie te postępy postępu w Nawarże, gdzie planowano wprowadzenie w placówkach dla najmłodszych

"zabaw erotycznych dla dzieci od 0 do 6 lat"   uzasadniająć to "jako formę rozpoznawania dziecięcej seksualnośći od urodzenia, dekryminalizację doświadczenia seksualnego w środowisku szkolnym i rodzinnym".

Z kolei dzieci w w. od 6 do 12 lat miały nauczyć się badać i rozpoznawa c, czy ich gender pokrywa się z płcią zapisaną w metryxce. 12-16 latkowie mieli nauczyć się analizować

"przyjemność erotyczną: różnorodność smaków i przyjemności."

W programie dla młodzieży w wieku 16 - 18 lat określono 

"romantyczną miłość jako praktykę maczystowską, obciążoną  hegemoniczną męskością" prowadzącą do przemocy.

Romantyczna miłość jest burżuazyjną rekonstrukcją zdefiniowaną przez heteroseksualność i opartą na dawnym podziale ról w parze." 

Zeby przygotowaćgrunt pod te zmiany, zadbano także o odpowiednie lektury na rynku księgarskim, na którym pojawiły się pozycje o takich tytułach:

"Mój homofobiczny tata mówi, żę Bóg nienawidzi par tej samej płci".

"Mama + Tata + Chad: Twoi rodzice utworzyli trio."

"Moja rasistowska babcia"

"Jak tata złapał chorobę weneryczną"

Czyli mamy do czynienia w Hiszpanii ze zinstytucjonalizowaną pedofilią. Seksualna przemoc zinstytucjonalizowana, usankcjonowana w instytucjach wychowawczych.

W USA pólki uginają się od takich pozycji jak:

"Antirasist Baby", "Woke Baby", "Feminist Baby"

A oto cytat z "Woke Baby': " obudzone dzieci wznoszą pięści ku górze. Obudzone dzieci wołają o sprawiedlowość".

W Polsce w kręgach demoliberalno-lewackich już zaczęły się tańce-łamańce na tę melodię, bo komuś nie spodobał się wierszyk "Murzynek Bambo". A brutalizacja i wulgaryzacja jężyka z ulicznych manifestacji doczekała się entuzjastycznych recenzji ze strony pożytecznych idiotów z tytułami naukowymi. Widać jak przebierają nóżkami w oczekiwaniu na mozliwość skopiowania tych wybryków.

W tym samym numerze Do Rzeczy znalazłem inny tekst o zgrożeniach czyhających na dzieci  w mediach na skutek nieroztropności rodzicówna przykład wskutekoglądania serialu "Squid Game". Trwogę budzą takie zachowania rodziców jak wkładanie smartfonów do rąk niemowlakom i kupowanie chwili wytchnienia od obowiażków rodzicielskich przez wręczanie maluchom tabletów, komórek czy komputerów.

Niech więc rodzice powalczą o wyrwanie dzieci z łap lewackich biurokratów.



zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka