zetjot zetjot
126
BLOG

Co Polakom nie wychodzi

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 0

Trzeba się poważnie zastanowić nad tendencją Polaków, która sprawia, że inni wchodzą nam na głowę, a my nie reagujemy. Wchodzą nam na głowę lokalni kacykowie, wchodzą unijne urzędasy. Brak reakcji ośmiela innych.

Wyczyny pani ambasador Mosbacher, a do tego jeszcze zachowanie ekspertki ONZ:

https://wpolityce.pl/polityka/423167-demonizowanie-polski-ekspertka-onz-oskarza-polske 

wskazują jednoznacznie na błędy PR-owskie popełniane przez różne agendy rządowe, ale także przez pozapolityczne środowiska społeczne. Ja już pominę idiotyczne uprawianie bieżączki politycznej permanentnie młócącej słomę i eksponującej wyskoki idiotów z opozycji totalnej, którą powinno się zamilczeć, bo to banda szkodliwych kretynów. 

Można śmiało powiedzieć, że dyskurs publiczny w Polsce, a co za tym idzie i politykę, zdominował brak wyobraźni, co widać szczególnie w roli przyznawanej durnej opozycji, która powinna być całkowicie zmarginalizowana. Ogromnym skandalem jest to, że w przestrzeni publicznej, w mediach, pojawiają się skompromitowani osobnicy w rodzaju Neumana czy Gawłowskiego, kłamcy, oszuści i bandyci i zyskują publiczną trybunę do szerzenia kłamstw. 

Wielokrotnie pisałem o zbyt małej asertywności i retorycznej sprawności, której wyraźnie brakuje Polakom występującym na forach międzynarodowych, na których występuje Polska. Zamiast lamentować, należy przejść do zdecydowanego kontrataku i dać demoliberałom popalić nie tylko w warstwie merytorycznej, ale i w warstwie retorycznej, co miałoby istotny wpływ na scenę wewnętrzną. Potrafili to Polacy robić w czasach Jagiellonów, czemu by tego nie powtórzyć ? 

Druga sprawa to wyraźna potrzeba stworzenia forum informacyjnego w rodzaj dawno postulowanej TV Wyszehrad, na którym taka asertywność mogłaby być uprawiana. O sprawie się gadało i co z tego wynikło ? Na to forsy nie powinno się żałować. Popatrzmy na to co się dzieje w tej materii na Węgrzech: 

https://wpolityce.pl/media/423293-prawicowe-media-z-wegier-tworza-wielki-podmiot-medialny 

Trzecia sprawa, to stworzenie krajowego forum opiniotwórczego, na które zapraszano by znaczących polityków krajowych, zagraniczych i wybitne osobistości ze świata nauki i na którym omawiano by publicznie, w świetle kamer, takie kwestie jak list pani Mosbacher. Pani ambasador kilka razy by pomyślała zanim by drugi raz zdecydowała się na taki wyczyn. Na dywanik wezwałbym również szefa ONZ, by wytłumaczył sie z bredni jakie zaprezentwała jego ekspertka. Mało tego, zażądałbym zwołania sejsji ONZ, na którym omówiono by rolę takich, nie daj Boże, ekspertów.  

Ale do tego potrzeba asertywności i to asertywności nie tylko polityków, lecz także zwykłych obywateli i ich rozmaitych organizacji. Czy na takie forum nie możnaby zaprosić np. wybitnych psychologów zajmujących się stosunkami ekonomicznymi czy politycznymi takich jak Daniel Kahneman, zdobywca Nobla w obszarze ekonomii czy Jonathan Haidt, autor rewelacyjnej teorii fundamentów postaw politycznych. Takie forum mogłoby pod względem spektakularności przebić spotkania w Davos. Obu wymienionych znakomitych naukowców można by zainspirować do stworzenia prognoz i rozwiązań organizacji świata po upadku demoliberalizmu.

 I jeszcze jedna kwestia. 

Skoro mowa o organizacjach, to dlaczego Polska, być może we współpracy z krajami Międzymorza, nie mogłaby powołać, na wzór niegdysiejszego Amnesty International, które się niestety sprostytuowało, odpowiedniej organizacji międzynarodowej np Human Relations Watch do monitorowania nadużyc demoliberalizmu ? A lista tych nadużyć jest dłuuuga - choćby cenzura w formie politpoprawności, represjonowanie chrześcijan i wymaga tylko nagłośnienia. Kuć żelazo, póki gorące.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka