Zetor Zetor
59
BLOG

O spotkaniu z księdzem Isakowiczem-Zaleskim słów kilka

Zetor Zetor Kultura Obserwuj notkę 24

            Ksiądz Isakowicz-Zaleski. Jedni znani mi księża  mówią o nim, że „ktoś wreszcie czyści Kościół”, inni, że „on teraz robi karierę”. Człowiek, który baty (dosłownie) od SB zebrał, ale którego mimo to nie złamano. Świetny poeta, dla mnie klasy ks. Twardowskiego. Duszpasterz Ormian, opiekun niepełnosprawnych. Ktoś kto wiele ma oblicz, a jednak zawsze jedno szczere i zawsze to samo mówiące oblicze. W to właśnie oblicze spojrzałem dzisiaj z odległości równej tej, z której teraz patrzę na ekran.

            Spotkanie w prowincjonalnym mieście, w domu polskim, który i za Hitlera krzewił na Śląsku tradycję i kulturę ojczystą, lecz dziś podupada. Spodziewałem się, że będzie pięć osób, podobnie jak organizatorzy. Były duże problemy z promocją w kościołach, poza tym miasto mało światowe i na zainteresowanie polityką nie liczono. A na sali była setka. Jeśli mniej, niech mnie Igła moją własną sztuczną szczęką za radykalizm zagryzie. Siedzenie przy siedzeniu, ciągle dostawiane nowe krzesła. Ludzie w większości starsi, ale znalazło się parę młodych osób. I wszyscy bardzo przejęci.

            Najpierw jakieś trzydzieści minut ksiądz Isakowicz-Zaleski mówił ogólnie o komunizmie i lustracji. Omawiał rzeczy dla słuchaczy oczywiste, bo z przykrością stwierdzę, że słuchali sami z grubsza do tematu przekonani. Ciekawsze rzeczy zaczęły się dopiero przy pytaniach. Na tyle ciekawe, że można by z nich fajny wywiad o lustracji w Kościele złożyć. Co poniżej zrobię, streszczając kwestie zawarte w pytaniach.

            Pytanie pierwsze: czy podnoszenie problemu księży TW nie daje broni do ręki wrogom Kościoła? Żakowskie się wybronią, rektorzy powiedzą „nie dzisiaj”, a księdzu się z chęcią przywali.

Odpowiedź ks. I-Z: Tego właśnie nie chciałem. Dlatego tak ważna była autolustracja Kościoła, żeby tę broń z ręki wrogom Kościoła wytrącić. Ja dokumentów nie ujawniałem od razu. Ja prosiłem o załatwienie tego wewnątrz. Przez długi okres czasu. Ale daremnie. W jednej diecezji załatwiono tę sprawę we własnym gronie. Zdobyto dokumenty, wezwano do kurii TW, którzy nie przyznali się do niczego. Wszystkim im dla dobra Kościoła zaproponowano emerytury za zasługi. I ta diecezja jest czysta.

Pytanie drugie (moje): Czy windowano TW na wysokie stanowiska w Kościele i czy kończyło się to powodzeniem?

Odpowiedź ks. I-Z: Naturalnie. Nikt, kto nie jest księdzem, nie wie, jak ważna jest w naszym hermetycznym środowisku ocena ze strony współbraci. Tu ktoś coś powie, tam coś i to jest odnotowywane. Tak było w przypadku biskupa Paetza – chciał mieć mitrę biskupią i esbecja mu w tym za zasługi i z obopólną korzyścią pomagała poprzez na przykład TW którym kazano wystawiać dobre opinie. Działało to też w drugą stronę. WIELU PORZĄDNYCH KSIĘŻY ZASZEPTANO, MÓWIĄC NA PRZYKŁAD O ICH RZEKOMYM ALKOHOLIŹMIE CZY ZANIEDBYWANIU OBOWIĄZKÓW (podkreślenie moje).

Pytanie trzecie: Czy to dobry moment na lustrację?

Odpowiedź ks. I-Z: A który moment jest dobry? Źle w ’90, w ‘95, w 2000 … To kiedy?! To trzeba było wzorem NRD załatwić od razu w ‘90 roku i już. Nie mówię że byłby już koniec bo to są lata badań i ciągnąć się będą do ostatniej teczki. Ale nie byłoby tego wszystkiego teraz.

Pytanie czwarte: Sprawa Stella Maris a konflikt Jankowski-Gocłowski.

Odpowiedź ks. I-Z: W Stella Maris byli zamieszani duchowni TW. TW nie są wolni. Oni ciągle mogą być i są szantażowani przez byłych oficerów prowadzących. Znam jeden przykład, kiedy były esbek przychodził do księdza jak do bankomatu. Jankowskiego i Gocłowskiego cenię, nic ich z tą sprawą nie łączy a konflikt to ich prywatna sprawa.

Pytanie piąte: Sprawa Wielgusa (tu fanatyczna, radiomaryjna zwolenniczka Wielgusa podnosi tumult).

Odpowiedź ks. I-Z: Abp Wielgus to świetny naukowiec i dobry rektor. Skłamał jednak publicznie i oszukał papieża. To raz. Wielu mówi, że jeden podpis, parę rozmów nic nie znaczy. Byli księża, którzy nic nie podpisali, którzy ogarka diabłu nie palili. Np. kard Macharski. J też na studia do Rzymu nie wyjechałem, bo paszportu nie dali Bo potem to świeca diabłu a Bogu ogarek wychodzi. Mówi się, że kościoła zbudować nie można było. Niech kościół będzie drewniany, ale ksiądz czysty! A co do abp Wielgusa – Roma locuta, causa finita. O tym przypadku klerycy się będą uczyć. Czy papież rzucił by na szalę swój autorytet bez pewności?

            Pytań było jeszcze więcej, ale dalej pochłonęła mnie polemika i już nie notowałem. Była (wymuszona przez publikę) krytyka Życińskiego („w jego kazaniach jest już tylko ujeżdżanie lustracji, rządu i mnie”), była sprawa uwalenia lustracji przez TK, tak że badać ksiądz Isakowicz-Zaleski będzie teraz tylko polskie archiwa przekazane przez SB Stasi a znajdujące się w Instytucie Gaucka, było o pajęczynie zza wschodu i wspaniałej możliwości i szantażu dla ruskich służb … Było dobrze i merytorycznie. Książek zeszło ze dwadzieścia, z pięć razy bito spontaniczne brawa. Na koniec było parę anegdot – o kartotece założonej psu ks. Isakowicza i  o księdzu, co w trakcie rozmów tak spił esbeka, że w raporcie stoi „i dalej nie wiem co było”. A potem już autografy i parę chwil dla każdego.

            Autograf dostałem dla „całego Salonu24”. Z pozdrowieniami dla wszystkich salonowych zwolenników lustracji i dekomunizacji. Ksiądz Isakowicz wziął adres i obiecał, że do nas zajrzy.

P.S. I rzecz smutna – całkowity bojkot ze strony Kościoła. Zero oficjalnych przedstawicieli. Zwykłego ludzkiego przywitania, nie mówiąc o poparciu słusznej idei. Z całego dekanatu przyszedł tylko jeden ksiądz – mój ksiądz. Porządny człowiek. Pierwszy raz w życiu jestem dumny z  mojego księdza. Cholernie dumny.

Zetor
O mnie Zetor

Twórca - raz na miesiąc, leniwy do imentu. Libertarianin - tyle wolności ile można tyle atlantyckiego imperializmu żeby zlikwidować jeszcze gorsze państwa. Amerykanin - i do tego nacjonalista! Przykład na to jak można nim zostać nie mając obywatelstwa i nigdy nie ruszając się z Europy. Transhumanista - religia taka, popularna szczególnie w Dolinie Krzemowej; głosi ze przy tym tempie postępu technicznego ludzie zaczną niedługo posiadać cechy boskie, a przynajmniej nadludzkie, takie jak dodatkowe zmysły czy nieśmiertelność, i z tego każdy już sobie sam wyciąga wnioski. Można sobie wierzyć, znajdować w tym pociechę, czuć się wyjątkowym i w imię tego tworzyć i zabijać, jak w przypadku każdej innej religii. GG: 7211588 - nabluzgaj mi w cztery oczy ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Kultura