Odpowiedź jest prosta: „Casse-toi pauvre con”.
Jest to niemal słowo w słowo to samo. Film z Sarkozym, który w ten sposób odzywa się do wyraźnie nie lubiącego go człowieka, krąży od kilkunastu godzin w internecie, a także we francuskich dziennikach telewizyjnych, i raczej nie przysporzy szefowi państwa popularności.
Można tę scenkę obejrzeć na przykład tu: http://fr.youtube.com/watch?v=zW5EV0ABon4
Oczywiście Sarkozy nie powiedział tego tak sobie bez powodu. Gdy zwiedzał wczoraj paryskie targi rolne, ściskał jak zwykle setki rąk, uśmiechał się i pozował do zdjęć. Na filmie słyszymy najpierw głośne „Uuuuuuuuuuu”, które ktoś wykrzywiwał, by wyrazić swoją niechęć do prezydenta. A Sarkozy, który lubi potyczki słowne, skręca właśnie w stronę, skąd owo „Uuuuuu” usłyszał. Wyciąga rękę, i słyszymy taki oto sympatyczny dialog :
Sarkozy: „Bonjour Monsieur” – „Dzień dobry panu”
Mężczyzna: „Ah non, touche moi pas” (człowiek z emocji aż zapomniał o prawidłowej gramatyce) – czyli „Nie dotykaj mnie”
Sarkozy: „Casse-toi alors” czyli „No to spadaj”
Mężczyzna: „Tu me salis” – „Pobrudzisz mnie”
Sarkozy: „Casse-toi alors pauvre con” czyli w wolnym przekładzie właśnie „Sp... dziadu”.
Ostatnie sekundy filmu są ciekawe. Towarzyszący prezydentowi minister rolnictwa patrzy wprost na kamerę. Zrozumiał w tym momencie, że cała scenka została sfilmowana, i że będzie problem.
No i rzeczywiście jest problem.
Mam wrażenie, że Francuzi raczej nienajgorzej reagują na politykę nowej ekipy i na jej reformy. Ale prezydent ma bardzo bardzo poważny problem ze swoim wizerunkiem. Będzie musiał nad sobą trochę popracować.
Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka