W piątek po polskich mediach krążyło zdanie Sarkozyego wygłoszone podczas spotkania z papieżem. Według portali różnych gazet i stacji telewizyjnych Sarko powiedział: „Wyzbycie się religii byłoby szaleństwem”. Jak na prezydenta bardzo dbającej o laickość Francji, duża rzecz, prawda? Tylko że w świecie realnym Sarko niczego takiego nie powiedział. Jeszcze raz – ktoś źle przeczytał, źle zrozumiał, kiepsko przetłumaczył, a inni ochoczo poszli za nim. Zresztą i ja dałem się nabrać, ale wyłącznie z pośpiechu. W nawale pracy w związku z wizytą papieża nie było czasu na sprawdzenie cytatu. No i w sympatycznej rozmowie z panem Krzysztofem w radiowej Jedynce nieco kulawo komentowałem owo nieistniejące zdanie.
W swoim przemówieniu Sarkozy mówił w pewnej chwili o roli religii jako części dziedzictwa intelektualnego ludzkości, o związanej z religią refleksją „nie tylko nad Bogiem, ale i nad człowiekiem, nad społeczeństwem, a nawet nad /.../ przyrodą”. I zakończył ten ustęp słowami: „Ce serait une folie de nous en priver”.
Po pierwsze nie mówił zatem o religii, ale o związanym z religią dziedzictwie ludzkości, o jej roli w historii i w kulturze.
A po drugie nie mówił wcale o „wyzbyciu się” czy o „pozbyciu się” czegokolwiek. „Se priver” oznacza raczej „obyć się bez czegoś”.
Inaczej mówiąc, Sarkozy nie sprzeciwił się odrzucaniu religii, bo jako prezydent po prostu nie mógł tego zrobić. Jest gwarantem konstytucji, która gwarantuje wolność wyznawania każdej religii lub nie wyznawania żadnej religii. Powiedział tylko, że szaleństwem byłaby próba zrozumienia świata przy ignorowaniu dziedzictwa religijnego.
Sarkozy powiedział zatem coś, co dla Francuzów jest tylko pewnym przesunięciem akcentów, ale na pewno nie jest żadną rewolucją.
Mam często wrażenie, że pojęcie laickości w jego francuskiej wersji jest bardzo źle w Polsce rozumiane. Że jest ono postrzegane jako postawa wroga wobec religii. W rzeczywistości państwo we Francji ma obowiązek neutralności wobec wszystkich religii, bo uznano, że jest to najlepszy środek do zagwarantowania obywatelom wolności wyznawania owych religii lub nie wyznawania żadnej religii.
No i w piątek wyszło coś takiego, że w Polsce komentowano źle zrozumiane zdanie Sarkozyego i interpretowano je jako znak odejścia od źle rozumianej francuskiej laickości.
Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka