Niedawno przeczytałem tu, że według Angeli Merkel i Alexandra Vondry czeska prezydencja Unii nie pozostanie w cieniu. Jasne, wystarczy w tym celu wystawić ją na słońce! Sarko właśnie nad tym pracuje.
Wczoraj postanowiłem zajrzeć do Pałacu, ponieważ Sarkozy’ego odwiedział premier Czech Mirek Topolanek. Pomyślałem sobie, że coś na pewno powiedzą o przyszłej prezydencji czeskiej w związku z przypisywanymi Sarkozy’emu ambicjami wpływania w dalszym ciągu na decyzje Unii poprzez swego rodzaju nieoficjalne przedłużenie francuskiej prezydencji. Wyjątkowe czasy, wyjątkowe kryzysy, wyjątkowe rozwiązania.
Po roboczym obiedzie obaj panowie powiedzieli nam parę słów na dziedzińcu Pałacu. Sarkozy zaczął od skomplementowania Topolanka za „inteligentne i europejskie działania w Czechach” (to był chyba prztyczek w nos Klausa?). Potem zaś mówił i płynnym przechodzeniu od prezydencji francuskiej do czeskiej i o zachowaniu ciągłości między nimi. Zaproponował po pierwsze, by czeski minister finansów dołączył się do francuskiej delegacji (reprezentującej tym samym prezydencję Unii) na kryzysowym szczycie G20 15 listopada w Waszyngtonie.
I przede wszystkim wyjaśnił, jak to będzie ze spotkaniami krajów strefy euro, w których, ze względu na czeską nieobecność w tej grupie, Sarko będzie dalej odgrywał ważną rolę.
Otóż czeska prezydencja będzie zapraszana na posiedzenia tej grupy.
Oczywiście Sarkozy nie powiedział, bo to było oczywiste, że to on zamierza działania tej grupy koordynować, organizować spotkania i im przewodniczyć. To jest jednak raczej normalne, bo tak dzieje się, gdy prezydencję Unii obejmuje kraj nie należący do strefy euro. Czesi będą więc zapraszani, ale czy będą mieli coś do powiedzenia? Raczej wątpliwe, są przecież poza to strefą. Będą więc przysłuchiwać się. I będą na słońcu. I będą się opalać.
Prawdziwa zmiana zaszła w momencie, gdy za sprawą kryzysu posiedzenia strefy euro przeszły ze szczebla ministrów finansów na najwyższy szczebel – premierów lub prezydentów. W ten sposób te spotkania o znaczeniu raczej technicznym stały się szczytami politycznymi. Grupa krajów strefy euro stała się w Unii potężną siłą. I w grupie tej Sarko chce (a może nie chce, ale musi) odgrywać istotną rolę.
Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka