Zilbert Zilbert
771
BLOG

KOŃCA ŚWIATA NIE BĘDZIE

Zilbert Zilbert Polityka Obserwuj notkę 1

Z każdym dniem zbliżamy się do podobno przewidzianego przez Majów końca świata. Naturalnie jest to bzdura, którą w ciągu ostatnich lat popkultura nadmuchała do rozmiarów kolosalnej bańki przynoszącej krociowe zyski. 

Zgodnie z badaniami naukowymi Majowie - wyjątkowo brutalna, wręcz sadystyczna, cywilizacja południowoamerykańska swoją mądrość opierali na obserwacjach nieba, konfrontując je z powtarzającymi się cyklami przyrodniczymi. W tej też materii osiągnęli perfekcję, potrafiąc przepowiadać ze sporą dozą prawdopodobieństwa zjawiska atmosferyczne. Pozwala nam to sądować jakoby w grudniu tego roku ludzkość miała oficjalnie wejść w nowy cykl. Ten, sądząc po liczbie obserwowanych w ostatnim czasie anomalii pogodowych, na dobrą sprawę już się zaczął. Powtarzające się susze, powodzie czy tornada najprawdopodobniej są symptomami ocieplającego się i ochładzającego cyklicznie co kilkaset lat klimatu na naszej planecie. I to wszystko. Dla Majów kilka suchych lat przeplatanych powodziami oznaczać mogło upadek gospodarki a w konsekwencji cywilizacji. Współczesny, zglobalizowany świat potrafi sobie z tym problemem poradzić, zwłaszcza że anomalie pogodowe rozkładają się nierównomiernie i zawsze na Ziemi znajdą się miejsca skąd żywność będzie można dostarczyć. Pożywienie naszpikowane chemią i hormonami, ale jednak dające przetrwanie w nieprzyjaznych warunkach. Tryumf cywilizacji nad pogodą. O wiele trudniej niż pogodę jest jednak przezwyciężyć człowieka z jego naturą, który w czasach nacechowanych klęskami żywiołowymi zwykł chwytać za karabin. 

III Wojna Światowa rozpoczęła się 11 września 2001 roku i jest w nią dziś zaangażowanych większość państw świata. W stosunku do II Wojny Światowej różni się ona tym, że front nie przebiega w Europie lecz w Azji i Afryce a rzeczywistymi stronami konfliktu są nie państwa, lecz cywilizacje. W samą tylko misję afgańską, po stronie koalicji swoje wojska zaangażowało 50 państw świata, t.j. Albania, Armenia, Australia, Austria, Azerbejdżan, Bahrajn, Belgia, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Gruzja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Islandia, Jordania, Kanada, Korea Południowa, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Macedonia, Malezja, Niemcy, Mongolia, Nowa Zelandia, Norwegia, Polska, Portugalia, Rumunia, Salwador, Singapur, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwecja, Tonga, Turcja, Ukraina, Węgry, Wielka Brytania, Włochy i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Obydwa poprzednie globalne konflikty zbrojne pociągnęły za sobą problemy ekonomiczne państw zaangażowanych. Podobnie jest i za trzecim razem, gdy równolegle do rosnących wydatków na zbrojenia obniża się poziom życia obywateli a gospodarkę wypala nasilający się kryzys ekonomiczny. Konsekwencją takiego stanu rzeczy może być wybuch rewolucji, co miało już miejsce w następstwie I Wojny Światowej w roku 1917 na terenie Cesarstwa Rosyjskiego oraz przejęcie władzy przez brunatną prawicę (Włochy 1922, Niemcy 1930, Hiszpania 1936). Pierwsze syndromy powrotu do schematów sprzed lat obserwujemy codziennie na ulicach wielkich miast całego świata, na które znów wychodzą masy prawicowo, bądź też lewicowo zbuntowanych obywateli. Historia lubi się powtarzać i nie sądzę aby w najbliższej przyszłości czekał na nas zapowiadany w 1989 roku przez Francisa Fukayamę koniec historii i początek neoliberalnej “belle époque”. Przepowiedzianego przez Majów końca świata raczej też nie będzie.
 
Paul van Thold
Zilbert
O mnie Zilbert

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka