Na stronie internetowej gminy w której mieszkam znalazłem strategię rozwoju gminy na lata 2008-2015. Takie strategie pewnie tworzy wiele gmin w Polsce. Jednym z punktów tej strategii jest rozwój społeczeństwa informacyjnego. Wsród działań przewidzianych do realizacji tego celu jest między innymi - "zwiększenie zakresu usług, świadczących drogą elektorniczną. Kierunek jak najbardziej słuszny, ale czy to nie jest jedynie pusty slogan? To zależy od podejścia urzędników do tego problemu. Czy zwiększenie zakresu tych usług potraktują tylko jako problem informatyczny czy jako problem do transformacji urzędu gminy i sposobu obsługi mieszkańców. Niedawno wymieniałem dowód osobisty, co skończyło sie na wizycie w dwóch różnych urzedach administracji publicznej (w jednej z tych instytucji dokładnie byłem 3 razy). A zapytam sie czy zwykły obywatel powinien znać strukturę administracji? Według mnie nie. Administracja powinna sama wymienić się potrzebnym dokumentami (bez udziału obywateli). Podsumowując problem nie leży w tym że mało usług jest dostępnych drogą elektorniczną, ale w tym że struktura administracji jest niedostosowana do obsługi obywatela.