Były szef rządu weźmie udział w Collins Charity Fight Night. W formule pięściarskiej, a nie jak początkowo pisano w formule mieszanych sztuk walki. Czy to jest problem? Czy były premier zasługuje na hejt i czy Państwo zachowało się jak trzeba?
Z racji, że sam nie tylko trenuję pięściarstwo od wielu lat, ale także jestem instruktorem, cieszę się, iż to będzie pojedynek bokserski i w samym wyzwaniu nie widzę nic zdrożnego. Ale to ja, jednak dookoła pełno hejtu. Zapewne od ludzi, którzy nigdy by między liny nie weszli.
Zostawmy mimo wszystko samą walkę, a skupmy się na spiritus movens obecnej sytuacji Marcinkiewicza. I piszę zarówno o hejcie i nienawiści, szczególnie prawej strony sporu politycznego, wobec byłego szefa rządu, jak i sytuacji egzystencjonalnej.
Jak to możliwe, że sąd przyznał pani Olchowicz 4000 żywej gotówki miesięcznie? Osobie, która może pracować i która fizycznie nie ucierpiała z winy byłego męża. Wiemy wszyscy, że nawet osoby po amputacjach pracują, choćby przy komputerze. A są i tacy, którzy odnoszą mimo ułomności fizycznej sukcesy.
Faktem jest również wizyta byłej żony Marcinkiewicza w TVP.info na kilkanaście tygodni przez wyborami do europarlamentu. Piszę o tym, gdyż właśnie nie lubię Kazimierza Marcinkiewicza. Widzę jego błędy, brak pokory i wyciągania wniosków. I dlatego jak byłby mi winny 100 tys., to bym mu nie przeszkadzał dostać się do Brukseli. Po wspomnianej wizycie, PO wycofała się z pomysłu na Marcinkiewicza.
Na marginesie, odcinek Alarmu w tvp.info z Olchowicz w roli głównej to był poziom wsadzenia na konia przez Sławomira Jastrzębowskiego rozebranej morderczyni dziecka. Choć w pierwszym przypadku były to „media publiczne”, a w drugim tabloid.
Nie jest łatwo dostać pracę jak można Cię wyguglać. Naprawdę. Były premier chce pracować w „Biedrze”? Były dziennikarz Wprost i Rzepy jako kierowca?* Patrzą na Ciebie jak na wariata.
A Pani Olchowicz ma się dobrze. I bardzo dobrze, tylko co Wam przeszkadza Marcinkiewicz?
*o sobie.
