Archaik
Uczył nas geografii w pierwszej klasie liceum. Każdą pierwszą klasę uczył, żebyr zorientować się dobrze z kim ma nie/przyjemność. Był dyrektorem.
Proterozoik
Nie był w stanie spamiętać imion, każda dziewczyna to była Kasia, każdy chłopak - Grzesiu.
Paleozoik
Kambr
Ordowik
Sylur
Dewon
Karbon
Perm
Geografii uczył jakbyśmy byli na UJ, nie na początku liceum. Imponujące. Geografią z pasji zajmowałem się sam, nie przeszkodził w tym, podniósł na wyższy poziom
Mezozoik
Trias
Jura
Kreda
Na apelach w auli krzyczał na nas: „czy wy też macie w domu taką stajenkę?” Parę osób uśmiechało się tajemniczo, reglamentowana wiedza o „stajence”. Szedł korytarzem ze skrytym przemyślnie w dłoni Giewontem, z którym wpadał czasem do męskiej toalety piekląc się na nielegalnych palaczy. Przyłapał nas na jakże przemyślnej ucieczce z przywitania Ceausescu, ze dwa tygodnie polował potem by złajać jak należy, przechytrzaliśmy go.
Kenozoik
Paleogen
Stał się Panem Marianem, ojcem kolegi. Dwoistość kontaktów.
To trwało przez paleocen, eocen i oligocen.
W kinie na „Dniu Szakala”
Przed wspólnym wyjazdem w Tatry.
Widywanie go, gdy robił zakupy dla całej rodziny.
Na rodzinnych spotkaniach.
Trzeciorzęd
Pliocen i miocen
Zostały flashbacki. Przypadkowe spotkania na ścieżkach wielkiego parku.
Historia o tym, jak czuwa na szpitalnym korytarzu przy sali, w której leży żona.
Syn mówi o nim pieszczotliwie „staruszek”
Czwartorzęd
Plejstocen
Coraz bliżej jest ze swoim nowym przyjacielem, Alzheimerem.
Syn trwa, latami, robi rzeczy, o których ani on siebie ani nikt jego nie podejrzewał, że im podoła.
Już nie mówi „staruszek” a „tato”. Dad z powieści Wiliama Whartona.
Holocen
Po wielu latach syn (jak ja kiedyś) musi zrezygnować ze sprawowania domowej opieki. Złamana noga, dom księży emerytów.
Przedwczoraj poprzedził nas na drodze ku Światłości.