niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru
90
BLOG

Harnaś

niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru Kultura Obserwuj notkę 0
Poszedł do Gazdy

Znałem go całe jego dorosłe życie, chciałbym pożegnać.

Harnaś to jego pisarski pseudonim, swoje pięknie szyte góralszczyzną teksty tak podpisywał.

On był stąd od wielu pokoleń, ja zaledwie od 30-tu lat jego wierchy przechadzałem. 

We mgle i ciemności kiedyś minąłem pyrć do siebie, gdy natknąłem się na niego w towarzystwie spytałem nieopatrznie „Nie wiycie ka moja chałpa?” Parę lat mi to potem przypominał.

W wielu miejscach się mijaliśmy, w różne pory roku. Podobnie jak on nie miałem przesytu bycia w górach. On mieszkał stale, ja góra parę miesięcy. Musiałem się obywać bez, a on co rano widział Magurę. Prawie zazdrościłem.

Wiedział, że góry to ludzie w nich, ożywiał opowieści o tym co minęło, o domach z jedną izbą, w jakich tu się żyło. Bo góry bez ludzi i ich historii to tylko kupa kamieni.

Chodził z heligonką i grywał, w osadzie  (mini skansenie) na dole siadywał z pierwszym owczarzem przy piecu starej chałupy i opowiadał, dorzucając drew do ognia co czas jakiś.

Etykietką "regionalista" go oznaczyli. Używał mediów współczesnych w mądry i umiarkowany sposób.

Miał w sobie hyr, dumę, a i skromność, bez ceregieli gadał co myśli, a drugiego szanował.

W październiku schodziłem z wierchów, już się mroczyło trochę, z drugiej strony on z jakąś panią. 

- Cześć Adam

- Gdzie się bierecie? Juz się ćmi.

- Jo tu kozdy kamień znom, ni ma krzoka coch go nie obsikoł. A ćmy się nie boję.

To były ostatnie jego słowa do mnie, zmarł nagle 11.11.2025, w wieku 43 lat. 

Nie w ćmę poszedł harnaś. Pisoł się Kąkol. Cześć, Mariuszu

koniec notki

inkszy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura