Totalna samokrytyka w takim stwierdzeniu. A jeszcze: powiedzieć komuś, że jest zerem. Czy można bardziej do żywego próbować dotknąć niż Miller kiedyś Ziobrę?
Słuchałem koncertu Możdżera z Larsem Danielssonem i Zoharem Fresco. I wypowiedź Fresco, że tak zakłada, za każdym razem gdy wyjść ma na scenę, mając tremę i przeżywając stres publicznego występu.
Że jest zerem, że zaczyna od zera.
Za każdym razem zaczynam od zera.
koniec notki
(c) z Mordoru
Inne tematy w dziale Kultura