niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru
483
BLOG

długonogie

niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

 

Przysłowia są myśleniem życzeniowym narodów. Chociażby to o kłamstwie. Polskie przysłowie przedstawia je jako karzełka, kurdupla wręcz, z nóżkami krótkimi. Karykaturalnie drepczącego, kołyszącego kuprem, z zachwianą proporcją ciała, daleko toto nie dojdzie, ale idzie, rozradowane, że przez ten krótki człowieczy żywot mu się upiecze. Angielskie a lie has no legs radykalniejsze jest, obcina zupełnie dolne kończyny, okalecza łżącego - prawo surowe jak z kodeksu Hammurabiego.

 

Jak już przy mówieniu nieprawdy jesteśmy, polski „łgarz” miewa w sobie wręcz sympatyczne konotacje, ot sympatyczny kuglarz żonglujący słowem. Stoi bliżej oszusta a dalej od złodzieja (angielska kolokacja a liar and a thief stawia kłamcę i złodzieja w jednym rzędzie); jak się jednak właściwie zastanowić, oszust przecież inteligentniejszy od oszukiwanych, co mu się chwali, przystosował się lepiej, przetrwa. Ciemny lud sobie winny, gdy nabrać się da. (Ten akapit można oddać cenzurze na wycięcie.)

Cóż to ostatecznie jest ta prawda? Pytał o nią Piłat Jezusa, w okolicznościach dla tego drugiego dramatycznych, ale odpowiedzi nie uzyskał. Każdy ma swoją. Wiele i na długo można zbudować, konsekwentnie mieląc ten sam zestaw grepsów, z krzykliwą etykietą, stempelkiem „ściśle prawdziwe” własną ręką uczynionym lub na bazarku nabytym.

Długotrwałe a wytrwałe opowiadanie swojej wersji. Za każdym razem nabiera ona więcej kolorów, ozdobników, wytłumaczeń i objaśnień. Przestawia się fakty, jak aranżacje pomieszczeń w komputerze na stoisku w meblowym, dobiera kąski rzeczywistości, żeby dobrze wypaść. W końcu, jak kiedyś w fotograficznej ciemni, z negatywu uzyskuje się pozytyw. Nie wyśnił się jeszcze Photoshop; to cud był, z czarnego stawało się białe. Napadający staje się uciśnionym, raniący ranionym. Zasłaniamy się niepamięcią, jakby nam kto co wypomniał. Ubarwiamy, jak to eufemistycznie nazywamy, zmieniamy przecież tylko kolorystykę, rozłożenie akcentów, nacechowanie emocjonalne uczestników wydarzeń. Na bohatera kreujemy, siebie przecie, a kogóż by innego? Kto wart bycia bohaterem, prócz nas?  

Kto to w końcu zweryfikuje? Nie ma żadnej wartości referencyjnej, odchodzą uczestnicy, naoczni świadkowie, strażników pamięci nieuchronnie toczy próchnica amnezji. Było, minęło – JA wam opowiem jak było. Uparte opowiadanie, stary numer propagandy, tak długo opowiadać, aż „zrozumieją”, że tak było. Zresztą – sam opowiadający już dawno uwierzył w swoją ostatnią wersję prawdy, uwierzył na tyle, że zdążył nabrać dystansu nawet do poprzednich – przez siebie opowiadanych - a co dopiero do wyjściowych zdarzeń i okoliczności.

 A coś ty myślał, że takie rzeczy tylko u Orwella?

Dramatyzm tamtego czasu wyblakł jak atrament na pożółkłym papierze. Nie było tamtej historii, jest tylko ta, podawana w ciągle doskonalonych wersjach. Nie było czułości, ufności, delikatnej a zbawiennej niepewności, łez żalu. Jest tylko jedna, dobrze edytowana, coraz bardziej długonoga, rozwijana i wzbogacana. Wersja głośna, opublikowana, w błyszczące kolorowe okładki wsadzona, starannie prezentowana. Nie ma nic więcej, jest tylko to.

Mówią coś innego? Bo im się w głowach pomieszało. Zaprawdę, tylko moja długonoga jest the truth.

Świadek koronny milczy, zrezygnowany, zmienił już tożsamość, nie pragnie niczego tylko w spokoju dni swych dożyć. Przejrzeć? Błoto uczynić - ślinę zmieszaną z pyłem – i na śliczne oczęta nałożyć?

 

Długonogie przechadzają się triumfalnie, odświętnie ubrane wyruszają na świąteczne oczyszczenie.  


P.S.

Przysłowia mądrością narodów jednak są (składnia intencjonalna). Naród tysiącletni ma tę swoją kadencyjną mądrość, a czas kadencji jest lustrem z gabinetu krzywych, co krótkie nóżki kłamstwa pięknie w smukłość kończyn dolnych profiluje. Taką kadencją jest też człowieczy żywot, krócizna, gdy jako referencyjną wartość wziąć choćby geologiczną epokę. Żywot człeka to nie geologia wszak, to angelologia czysta, zatem aniołem gdy się uczyni, aniołem przez lat parędziesiąt będzie, na użytek bliskich i dziatek. Alleluja (i do przodu).

koniec notki

offowy blog Antipasti poleca odwiedzającym skromne zasoby LC "zbieracz szyszek"

 

inkszy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo