niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru
1472
BLOG

bydlę z Mordoru nie próbuje już mówić ludzkim głosem

niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru Społeczeństwo Obserwuj notkę 22

Bydlę z Mordoru nie próbuje już mówić ludzkim głosem. Już nie rozgląda się wokół siebie i nie nasłuchuje. Nie musi. Wrzask jest, „gdy państwo zdycha”. Nieustanny tumult, że wszystko źle. Kalumnie, słownika zaczyna już brakować.

Bydlę z Mordoru, posądzone o wszelkie możliwe dewiacje, nade zaś wszystko o postępek łagodności (a wiadomo, że znak to słabości, przeklętej słabości miernot i niewolników) pochyla się, uchyla się przed kamieniami, jakie lecą, ze świstem słów. Nie ma prawa mówić, nie ma czasu mówić, nie ma mówić, ma się do k… nędzy wreszcie zamknąć, kamienie lecą coraz gęściej, bruk uliczny, brukowe słowa. Kamień-niemowa. Kto by się oglądał na takie drobiazgi - czy jest bez grzechu. Walą bo „zawsze i wszędzie…” W przerwach - modlitwy. Egzorcyzmy. Niedługo dojdą kolędy.

Bydlę z Mordoru zapoznaje się z nowymi znaczeniami słów, takich jak „demokrata polski”, „niezależność”, „narodowy”, "wolność" „publicysta”, nawet „dokumentalista”, czy „filozofia Kalego”. Wiele słów, każde o nowym znaczeniu. Bydlę jest oporne, trzyma się zapoznanych znaczeń, nie chce opanować nowych, więc choćby z tego powodu nie ma już szans mówić głosami ludzi, którzy takie nowo ubrane w znaczenia słowa obracają w ustach. Zresztą, są źródła, z których można się dowiedzieć, co właściwie próbuje artykułować bydlę z Mordoru, dlaczego żałośnie pobekuje stary cap i luj.

Odmawia się mu i świadomości wyboru; przypisuje się mu formę plechowca. Jego glejowe komórki wolno absorbują cytat mało oryginalny, jakże do jego niewolniczej natury pasujący, ten o jarzmie: “Take my yoke upon you, and learn of me; for I am meek and lowly in heart: and ye shall find rest unto your souls.” Bydlę miele go w swej żałośnie pustej głowie. Pozostaje mu w końcu tylko to słowo skandynawskiej proweniencji, meek, spinające w jedno pokorę i cierpliwość, cechy iście niewolnicze. Są one wszak mu konieczne, bo ani brzemię jego lekkie ani jarzmo słodkie, ciągnie ten wózek z pozostałością życia z coraz większym mozołem, sądzi naiwnie, że każdy ciągnie. Że przez to, iż ciągnie należy do wspólnoty ciągnących. Że ciągnący, jeśli wzajemnie sobie nie starają się ulżyć, to przynajmniej nie dokładają ciężaru.

Przypomina sobie jeszcze słowa „odpuść, jako i my odpuszczamy”. Próbuje odpuszczać, wybaczać, ale pamięta. Forgive to nie forget. Bez pamiętania wybaczenie niemożliwe, jakże nie pamiętać, co się wybaczyło. Pamiętać, jak było naprawdę.

Szuka człowieka, co pisze na piasku. O którym mówią, że uczynił błoto ze śliny i nałożył na oczy. Który nie znał wielu strof poezji, obrabiał drzewo, mówił po aramejsku. To jeszcze pogarsza sprawę.

Kamień-niemowa

inkszy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo