Prokuratura Okręgowa w Toruniu poinformowała o postawieniu poważnych zarzutów Zdzisławowi K., synowi byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego. Według śledczych miał on dopuścić się gwałtu oraz zmuszania jej do innych czynności seksualnych podstępem i przemocą. Jeśli sąd uzna go za winnego, grozi mu kara do 12 lat więzienia. Jacek Kurski kilka lat temu przekonywał, że śledztwo prokuratury jest inspirowane z politycznej zemsty.
Zarzuty dla syna Kurskiego
Według ustaleń TVN24, Zdzisław K. został wezwany na przesłuchanie w charakterze podejrzanego w drugiej połowie września. Prokuratura zarzuca mu, że wiosną i latem 2009 roku, podczas pobytu w leśniczówce na Warmii, gdzie rodziny Kurskich i Magdaleny wspólnie spędzały wakacje, dopuścił się wielokrotnych przestępstw wobec dziewczyny.
Zeznania pokrzywdzonej wskazują, że była wykorzystywana, gdy miała mniej niż dziewięć lat. Do zdarzeń miało dochodzić przez kilka kolejnych wakacji. Opinia publiczna dowiedziała się o szczegółach z rozmowy z 20-latką w "Gazecie Wyborczej". Artykuł został opublikowany w lipcu 2020 roku.
Śledztwo rozpoczęło się 9 lat temu
Prokuratura dowiedziała się o sprawie w 2015 roku po zawiadomieniu złożonym przez matkę Magdaleny. Dziewczynka została przesłuchana w obecności psychologa, a jej relację opisała w 2020 roku wspomniana "Gazeta Wyborcza” w reportażu "Koszmar Magdy w leśniczówce".
Śledztwo prowadzone za rządów PiS dwukrotnie umarzano – w 2017 i 2019 roku – mimo że sąd nakazywał jego wznowienie, wskazując, iż prokuratura „wybiórczo potraktowała zeznania świadków”. Krytykę wywołały także działania ówczesnej szefowej Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Teresy Rutkowskiej-Szmydyńskiej, która próbowała podważać korzystną dla pokrzywdzonej opinię psychologa. Z kolei Jacek Kurski po reportażu "Gazety Wyborczej" bronił syna, nazywając aferę atakiem na niego ze strony ojca dziewczyny, który przed laty był jego asystentem.
"Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca. Trwające od kilku lat próby oskarżenia mnie wiązałem dotąd wyłącznie z zemstą na moim ojcu, w związku z wyrzuceniem z pracy ojca Magdy. Mimo to nigdy nie prosiłem ojca o jakąkolwiek pomoc w tej sprawie" - czytaliśmy w oświadczeniu Zdzisława K.
Oskarżenia wróciły
Po zmianie władzy w 2023 roku i audycie, który wykazał poważne nieprawidłowości, śledztwo wznowiono w Toruniu. Nowe przesłuchania Magdaleny i opinia psycholożki potwierdziły wiarygodność jej zeznań.
Zdzisław K. zaprzecza zarzutom, twierdząc, że sprawa jest elementem politycznej zemsty na jego ojcu. Prokuratura podkreśla jednak, że zgromadziła wystarczający materiał dowodowy, wskazujący na wykorzystanie zależności emocjonalnej, podstępu i przemocy wobec nieletniej.
Fot. Jacek Kurski/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo