Jadę tramwajem, trasa jest dość długa, ale czas mnie nie goni, a na dodatek zajęłam miejsce siedzące, więc mogę sobie spokojnie oglądać dawno niewidziane tereny miasta.
Przystanek, za moimi plecami siada starsza pani, obok staje jej mąż, a także (jak wynika z rozmowy) ich wnuczka z koleżanką. Dziewczyny wyglądają na ok.18-20 lat. Babcia jest wyraźnie zdenerwowana, bo głośno wypowiada swoje żale, kierując je najwyraźniej do wszystkich pasażerów.
"Tego Kaczora to powinni zamknąć, bo ciągle tylko ruskich i niemców denerwuje i Tuskowi przeszkadza! Widziałeś wczoraj u Lisa? Czego ten Kaczor chce, emerytury wypłacają, w sklepach jest wszystko, a ten tylko judzi i judzi..."
Dziadek próbuje uspokoić zdenerwoaną żonę: "Rena, daj spokój, co cię to obchodzi, przecież nawet jak Kaczor wygra, to emerytur nam nie zabierze!"
Wnuczka syczy : "Nie róbcie siary, bo zaraz wysiądę!"
Babcia ani myśli przestać: "Anka, jak wysiądziesz, to nie licz na jakiegolwiek pieniądze ode mnie! Mądrala się znalazła!"
Anka, razem z koleżanką przechodzą do przodu i stają przede mną. Przystanek, koleżanka rzuca do Anki szybkie - "Cześć!" i wyskakuje pośpiesznie z tramwaju...Anka stoi z opuszczoną głową, nie patrzy w stonę dziadków, po chwili widzę, jak ociera łzę z policzka...
Posiadaczka...doświadczeń życiowych, kochającego męża, dorosłej córki i czarno-białej, szczekającej radości. Otwarta na prawdę i życzliwość, zamknięta na fałsz i chamstwo.
Poniżej wiersz Yuhmy, pod którym mogę się podpisać!
Kocham obciach od zawsze,
gardzę wrzaskiem gromady,
bliższe mi to, co słabsze,
pędzone na zagładę.
Ciemnogrodem już byłem,
oszołomem i lachem,
moherem i pedrylem,
a teraz jestem obciachem!
Obciach - czyż nie brzmi to dumnie?
Wszak trzeba odwagi, rozumu,
by nie stać się zwykłym durniem -
papugą wśród papug tłumu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka