Nawet nie chce mi się słuchać "newsów" na temat - kto jeszcze siedział w kokpicie TU-154M w momencie katastrofy.
W zupełności wystarczają mi te dotychczasowe:
Smukła brzoza zdołała urwać skrzydło samolotu i spowodowała jego koziołkowanie, a mgła dokończyła dzieła zniszczenia, rozrywając go na strzępy...
"Fachowcy" rosyjscy i polscy posłuchali o czym szumi wiatr i na tej podstawie powstały raporty o tych niezwykłych wydarzeniach.
Grubymi nićmi szyte opowieści, trafiły w proste głowy i wniknęły w nie tak głęboko, że nikt i nic nie zdoła ich stamtąd wydobyć.
Ale jak widać, nawet łgarze nie wierzą w swoje łgarstwa, skoro produkują nowe...
Ps. Tytuł jest cytatem z filmu "Kingsajz", jakoś tak mi pasował w "kontekście sytuacyjnym"!
Posiadaczka...doświadczeń życiowych, kochającego męża, dorosłej córki i czarno-białej, szczekającej radości. Otwarta na prawdę i życzliwość, zamknięta na fałsz i chamstwo.
Poniżej wiersz Yuhmy, pod którym mogę się podpisać!
Kocham obciach od zawsze,
gardzę wrzaskiem gromady,
bliższe mi to, co słabsze,
pędzone na zagładę.
Ciemnogrodem już byłem,
oszołomem i lachem,
moherem i pedrylem,
a teraz jestem obciachem!
Obciach - czyż nie brzmi to dumnie?
Wszak trzeba odwagi, rozumu,
by nie stać się zwykłym durniem -
papugą wśród papug tłumu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka