Okazuje się, że marihiuanę palą psy, a konkretnie - Ramona, suczka, której właścicielką jest Kora.
Zaczynam się jednak zastanawiać, czy przypadkiem nie jest odwrotnie - to znaczy, że to Ramona jest właścicielką Kory!
No bo jak inaczej tłumaczyć wyjaśnienia menadżerki Kory, która przekonuje, że marihuana, z powodu której Kora ma przykrości, miała trafić do Ramony, która, po wyczerpujacym dniu, robi sobie skręta i wypala go w celach terapeutycznych!
Wystarczy trochę wyobraźni i odrobinę współczucia, by uronić łzę nad biedną Korą! Ona przecież tylko spełniła życzenia swojej pani - Ramony , która zażyczyła sobie marihuany!
Pomyślcie sami - demoniczna blondyna, czyli biały pudelek - Ramona, ma wymagania - zmusza Korę, by nosiła ją na rękach, życzy sobie obecności w mediach, pewnie też podpowiada Korze, co ma mówić...ale to za mało dla Ramony, bo namawia ją do łamania prawa - każe jej zamówić marihuanę!
Teraz, czekam na wiadomość, że Kora poda Ramonę do sądu!
http://wpolityce.pl/wydarzenia/30443-i-wszystko-jasne-kora-jest-czysta-to-jej-pies-jara-marihuane-co-na-to-obroncy-praw-zwierzat
Posiadaczka...doświadczeń życiowych, kochającego męża, dorosłej córki i czarno-białej, szczekającej radości. Otwarta na prawdę i życzliwość, zamknięta na fałsz i chamstwo.
Poniżej wiersz Yuhmy, pod którym mogę się podpisać!
Kocham obciach od zawsze,
gardzę wrzaskiem gromady,
bliższe mi to, co słabsze,
pędzone na zagładę.
Ciemnogrodem już byłem,
oszołomem i lachem,
moherem i pedrylem,
a teraz jestem obciachem!
Obciach - czyż nie brzmi to dumnie?
Wszak trzeba odwagi, rozumu,
by nie stać się zwykłym durniem -
papugą wśród papug tłumu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura