Kiedyś mnie denerwował, irytował, oburzał...
Teraz - śmieszy!
Pełni rolę jednoosobowego kabaretu, co prawda nie najwyższej jakości, ale ostatnimi laty, wszystko podupadło i jest marnej jakości, to czego można oczekiwać po...takim jednym, który zakwasił się szczawiem...
Muszę się do czegoś przyznać - jak wiem, że w jakimś programie ma wystąpić ten kabareciarz, to niecierpliwie czekam na jego występ...
Ale jednocześnie zaznaczam - ten osobnik mnie śmieszy, ale nie ma szansy, bym go polubiła.....raczej - wręcz przeciwnie!
Posiadaczka...doświadczeń życiowych, kochającego męża, dorosłej córki i czarno-białej, szczekającej radości. Otwarta na prawdę i życzliwość, zamknięta na fałsz i chamstwo.
Poniżej wiersz Yuhmy, pod którym mogę się podpisać!
Kocham obciach od zawsze,
gardzę wrzaskiem gromady,
bliższe mi to, co słabsze,
pędzone na zagładę.
Ciemnogrodem już byłem,
oszołomem i lachem,
moherem i pedrylem,
a teraz jestem obciachem!
Obciach - czyż nie brzmi to dumnie?
Wszak trzeba odwagi, rozumu,
by nie stać się zwykłym durniem -
papugą wśród papug tłumu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka