Jestem od 12 lat pracownikiem Służby Zdrowia. Mimo że nie jestem medykiem wiele się nasłuchałam od specjalistów o schorzeniach. I dzisiaj nie wiem co sądzić o człowieku, katoliku jakiego spotkałyśmy dzisiaj spacerując na Bagrach. Mijając się że starszym panem zamienił z nami dwa słowa. Myślałam że to wszystko lecz nie. Dowiedziawszy się że nie jesteśmy na spacerze po mszy zaczął dopytywać. Jako że nie miałam zamiaru odpowiadać padło z jego strony pytanie - " to paniusia pewnie popiera tego rudego chu..a?" Zaskoczyłam o czym/kim myśli i robiąc się nie doinformowania pytam -" ma pan na myśli opalonego diabła?". Takiej reakcji pana się nie spodziewałam. Ze względu na jego słownictwo odeszłam z córką w swoją stronę. Niestety, przez dłuższy czas nie mogłyśmy się uwolnić od natręta. Do czasu gdy nazwał mnie złodziejem kradnącym 500+ a nie wspierającym ręki która mi daje to świdczenie. Niestety, gdy powiedziałam że wzywam policję pan niczym młodzian - ponad 70 lat z wyglądu - bardzo szybkim krokiem się oddalił. Na jego nieszczęści często go spotykam w tygodniu to kara go nie minie. A na razie zastanawiam się ilu takich "idiotów" jest zwolennikami PiS.
