Podrózując w czase na Y.T. i natknąłem się przypadkiem na stare nagrania Spencer Davis Group. Nie słuchałem ich od bardzo wielu lat, co jest o tyle dziwne , ze świetnie ich kiedyś znałem a nawet grałem (!) niektóre ich kawałki w licealnej kapeli. A dziś nie mam ich zadnej płyty...No i wzruszyłem się troszeczkę, a nawet bardziej. Cóz sentymentalna podróż , przypomniałem sobie tamte lata i emocje.
Ale mniejsza, chyba ważniejsze od moich prywatnyc sentymentów jest co innego. Otóz nie mogłem wyjść z podziwu, ze były kiedyś takie czasy w których po to, aby być gwiazdą i idolem nastolatków trzeba było być bez mała geniuszem.
Proszę posłuchajcie tych gówniarzy :
Inne tematy w dziale Kultura