Kopacz szaleje (wyborczo)

Im bliżej wyborów, tym bardziej nerwowo u Tuska.

W słynnym już skeczu „Posiedzenie rządu” pan premier dość alergicznie reaguje na radę „więcej pracować” – i pewnie ma rację.

Im mniej ten rząd pracuje, tym lepiej, bo jak już się za coś weźmie to albo spieprzy, albo przyłoży ludziom nowym przepisem karnym. W imię poszerzania sfery ich wolności rzecz jasna, jak to na "liberałów” z Gdańska przystało. W trosce o ludzi, żeby żyło się im bezpiecznie, skoro nie żyje się lepiej (wszystkim).

Powie jakiś malkontent, ze dwa zamknięte stadiony bezpieczeństwa Polaków zbytnio nie poprawią, no i ma rację. Dlatego bezpieczeństwo obywateli, tym razem na wodzie zadba minister Kopacz.

Otóż dostrzegła ona lukę prawną, pozwalającą bezkarnie topić się po pijanemu. Dotychczas drakońskie sankcje za piwko nad wodą (analogiczne do kierowców) spotykały sterników łodzi motorowych (słusznie, mogą zabić innych) oraz łodzi żaglowych (bez sensu) posiadających silnik przyczepny ,nawet nie użyty , oraz wszelkiego innego wodnego drobiazgu (kompletnie bez sensu) NA SZLAKU ŻEGLUGOWYM. W praktyce przepisy dotyczyły zdecydowanej większości wód w Polsce eksploatowanych turystycznie, z WJM na czele.

Co szykuje Kopacz ?

Otóż  chce ona rozszerzenia tych drakońskich przepisów na każdy staw gminny, w którym kaczki się chlapią

 www.rp.pl/artykul/4,653240_Piwo_w_kajaku_za_2500_zl.html

Skoro pani doktór Kopacz uważa, że najbezpieczniej jest w kaftanie, to kiedy zacznie nas przymusowo w niego ubierać ? Po wyborach ? Rozumiem troskę o bezpieczeństwo kajakarzy czy wędkarzy albo wodnych rowerzystów, ale jeśli już im nie będzie wolno się po pijanemu topić to dlaczego pozwalać nietrzeźwym obywatelom poruszać się pieszo po drogach publicznych  ?  Czyż nie jest to o wiele bardziej niebezpieczne  dla bogu ducha winnych kierowców , innych pieszych, jak również (to najmniej ważne) dla nich samych ? 

Watro też pomyśleć o tej historii w kontekscie niezliczonych przepisów karnych, upychanych do prawie każdej  (też niezliczonej)  ustawy. To oryginalna metoda poszerzania sfery wolności w III RP.